,, UNIKALNA,, BEATA JARMOŁOWSKA

BLOG BEATY JARMOŁOWSKIEJ
MODA,TKANINA, WNETRZA

środa, 8 lutego 2012

CHLEBA I IGRZYSK???

Jestem zbulwersowana.
Od jakiegoś czasu obserwuję spektakularną nagonkę na Kasie - matkę małej Madzi....
I mam dosyć. Stanowczo. To jest k... paranoja.
Straszne jest to co się stało. Straszne ... ale to co się wyrabia dookoła- to jest coś niebywałego .
Środek Europy, 21 wiek- a dziewczyna na naszych oczach zostaje ukamieniowana. Bez sądu , bez litości społeczeństwo - szczute bezprzykładnie przez media, z wielką zajadłością wydało  zaoczny wyrok.
22 latka- dzieciak jeszcze ,z patologicznego domu , z ewidentnym syndromem ofiary.... .Zimny obcy mąż,smarkacz który korzysta z każdej okazji żeby się pokazać  w tv.Ostatnio  oznajmił ze w swojej katolickiej łaskawości kocha Kasie i jej nie zostawi. Nooo. - ludzki pan...
Duża rzecz być z zoną na dobre i na złe.Zasługuje co najmniej na Nobla. I od razu trzeba to ogłosić w mediach.
Pseudo-przyjaciołki oceniające i publicznie wytykające potknięcia.
Suka teściowa- oceniąjąca co się da , piętnująca błędy wychowawcze i niedociągniecia w prowadzeniu domu.Nieobecni rodzice...
Jezu ...  skąd 22 latka z patologicznej rodziny miała umieć prowadzić dom i dlaczego jej kochająca tesciowa nie pomogła w takim razie.  W jakim piekle żyła ta dziewczyna , pośród jakich potworów  Jakie totalne parcie na szkło mają ci ludzie , do czego  jest jeszcze zdolna  ta rodzina żeby zaistnieć w mediach...??
Szanowni państwo  - wystarczy,przestańcie już  .Skierujcie chociaż cień tej energii na relacje panujące pośród   was. Przyjrzyjcie się sobie. Wnikliwie najlepiej.
Wasza żona , córka , synowa w  ewidentnej depresji poporodowej  - jej osamotnienie-a teraz ta tragedia.  Znikąd żadnej pomocy, znikąd litości. I to wszystko na oczach całego kraju ... w świetle jupiterów.
Oszalały, prymitywny Rutkowski,z gębą niczym stara dynia porzucona nieopodal strzelnicy sportowej.Gość bez grama kultury- co to o ile pamiętam sam niedawno w wiezieniu przebywał . Na naszych oczach robi wszystko , wszystko żeby znowu zaistnieć  nie licząc sie z niczym a zwłaszcza z rzeczami tak staroświeckimi jak etyka.poczucie przyzwoitości, czy elementarne zasady zawodowe .Jego łapsko na ramieniu Katarzyny w momencie gdy ją nakłonił do złożenia zeznań, ...Ohyda.
Cały ten cyrk dzieje s się tu i teraz , nie w średniowieczu , nie w Iranie i do licha nie CHomeini zasiada u nas za sterami władzy-WIEC POWIEDZCIE MI JAKIM CUDEM TO WSZYSTKO UCHODZI  TEMU PANU   NA SUCHO?? ?
.Medialna szopka i medialny lincz.Cud ze jej kołem nie łamał w celu zwiększenia oglądalności.Ale następnym razem kolejny baran na pewno się do tego posunie.
Z wielką przykrością, z obrzydzeniem się temu przyglądam...Po co się przyglądam?? A można się nie przyglądać.?Jakakolwiek próba odpalenia któregoś z mediów- / Tv , internet radio/ skutkuje zalewem kolejnych informacji.
Wychowałam 2 synów. Sama praktycznie- bo małż jako lekarz nieustannie przebywał w pracy . . Miałam depresje poporodową....Pół roku koszmaru, pół roku  irracjonalnego żalu do całego świata do wszystkich- za to co mnie spotkało. Zaniedbywałam siebie ,dom , - dziecka nie zaniedbywałam bo się nie dało zaniedbywać. Darło się na cały regulator.
Ja się zwyczajnie nauczyłam miłości do mojego syna... Miłości bezgranicznej, najsłodszego uczucia na świecie- dającego niebywałą siłę i moc przenoszenia gór. Tej co,, cierpliwa jest , łaskawa jest,, .i za ten dar niezwykły dziękuję moim dzieciom....Ale kiedyś byłam w czarnej dupie ,widziałam ciemność i nie  będę rzucać kamieniem.
. Moi synowie  mieli  szczęście być posiadaczami twardych tyłków i dlatego są cali i zdrowi.
Ileż to razy Stefan gwizdnął w coś swoja wielką głową, nadział się na nożyczki,rozorał brodę na rowerze, itp itd. Kto miał 2 zdrowych chłopców w domu - wie o czym mowa.
Mała Madzia niestety nie miała tego szczęścia.
Macierzyństwo to kurde nie jest bajka. I najwyższa pora zacząć o tym otwarcie mówić a nie w glorii i świetle kamer wydawać wyroki i szczuć tę biedną , ogłupiałą i potwornie samotną dziewczynę,  której dziecku się  straszna rzecz przytrafiła. Nie jedno takie dziecko w tym naszym polskim raju mamy 
Zrobiono z tej dziewczyny kozła ofiarnego.Jak łatwo się  u nas wybacza  potkniecia mężczyznom-pijaństwo, przemoc domową, molestowanie progenitury czy nagminne zaniedbywanie najbliższych. Matkom, kobietom nie wybacza się nic i nigdy. A już szczególnie uchybień w uświęconym nie wiadomo czym- macierzństwie.
Nie mamy prawa do niewiedzy i błędów. Facet może pic, bic, zdradzać. Kobieta  nigdy, bo jak nie to  zapłonie stos. Tak jak teraz - żywym, jasnym ogniem , wysoko pod niebo- płonie stos Katarzyny.
Psychologowie mówią ,że kozioł ofiarny jest niezbędny wtedy- kiedy poziom frustracji otoczenia nie pozwala  normalnie funkcjonować i potrzebny jest ktoś, zwykle najsłabsze ogniwo- żeby przcnieść swoje złe emocje na niego...
 Czyżby to był chory kraj ? dla chorych ludzi?
PRZEPRASZAM ALE MI SIĘ , KURDE,ULAŁO.

17 komentarzy:

  1. I słusznie się ulało. Bo ja mam takie same odczucia.

    Nie sądzę, bym nie była sądzona.

    Za wcześnie na durne dyskusje, za wcześnie na osąd i potępienie.
    W normalnym domu dziecko miewa paluchy przytrzaśnięte, łeb rozwalony do szycia u chirurga, bywa podtopione w wannie i czasem nawet udaje się mu do 220 podłączyć.
    Zdecydowana większość przypadków daje szczepionkę na całe życie.
    Ale może dojść do tragedii.

    I zawsze będzie winna matka w naszym społeczeństwie, bo nawet jeśli nie ona osobiście mordu dokonała to MOGŁA ZAPOBIEC!!!!!

    Mnie telepie. Od medialności sprawy. Bo tragedia potworna - ale trzeba czasem w ciszy i godności takie rzeczy przeżyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nieszczęście się zdarzy pod nieobecność matki to- po co lazła do fryzjera, sklepu, pracy, kolezanki, mamusi?

      jak zdarzy sie w jej obecnosci- to nawet dziecka przypilnowac nie potrafi, ciągle tylko tv, net, malowanie paznokci, a dzieciak nieprzypilnowany

      życie:/

      Usuń
  2. Rozumiem to że jesteś zbulwersowana chorym fascynowaniem się cała tą sprawą, ale nie odważyłabym się na ocenę matki na tym etapie. To nie ona jest tu ofiarą, za dużo jest w tej sprawie świadomego krętactwa. Staram się trzymać dystans, też miałam depresję wiem jak się objawia, nie miałam chęci na nic... nawet żeby wstać z łóżka,nawet otworzyć oczy, a ta kobieta nawet makijaż miała zrobiony występując przed kamerami, to mnie akurat zdziwiło.
    Brzydzę się tym całym zamieszaniem i wojenką między policją i Rutkowskim (obrzydliwy typ), ale nie jestem w stanie odciążyć matki, pierwsze co robi człowiek gdy drugiemu dzieje się krzywda to wzywa pomoc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w jednym zdaniu piszesz ze nie odważysz się oceniac matki a potem ja oceniasz, eh....

      Usuń
    2. Mam wątpliwości a nie oceniam to wszystko

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja Asiu nie ułaskawiam matki ale tez nie oskarzam zawczasu . Mnie zwyczjnie ta sytuacja w nawyzszym stopniu bulwersuje bo jutro - ja - kazda z nas moze sie stac ofiara takiej bezprzykładnej nagonki.
    Człowiek wzywa pomocy... mówisz ? . Ale czy napewno ktos działajacy pod taką presją i w szoku bedzie działał racjonalnie. Ty byś wezwała- ok . Ja byłam szczuta i tłuczona w domu rodzinnym i powiem Ci- rozumiem ze mozna probować uchylic sie od kary dokad sie da..Jakkolwiek to by bylo głupie.To s asytuacje ktore ucza działania pt ,, byle by tylko przezyc do jutra,,

    OdpowiedzUsuń
  5. w 100% zgadzam się z Panią Beatą
    medialność tej sprawy powala

    ludzie oceniają wszystko - śmierć dziecka, matkę, resztę rodziny
    a tak naprawdę w sprawie wiemy w zasadzie nic a dajemy wyroki

    czy wiemy o tym co się wydarzyło - nie,
    wiemy to co chcą nam powiedzieć inni na ten temat, detektyw, dziadkowie itd. to co jest w mediach i tylko tyle
    a to tyle sie kupy nie trzyma, ale to nie my jesteśmy do dorabiania tego co sie wydarzyło
    do zbierania dowodów jest policja i prokuratura,
    do oceny i wydania wyroku jest sąd

    chciałoby się powidzieć "ciszej nad tą trumna" ciszej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jeszcze do przeczytania i może zrozumienia
      jeśli Pani Beata pozwoli
      http://www.polskatimes.pl/artykul/501960,sprawa-magdy-z-sosnowca-to-produkt-fikcji-grzeszy-nasz,id,t.html

      Usuń
    2. Każdy chyba wie, że trzeba ciszej nad ta trumną, ale sprawa się tak rozkręciła, że chyba ludzie siłą rzeczy nie mogą przestać czytać, komentować, mysleć i snuć teorii- nawet jeśli o tym głośno nie mówią

      Usuń
    3. Ależ jak najbardziej się z Tobą zgadzam, nie oceniam jej mam wątpliwości a to co innego. Jak urodziłam swoją córkę mieszkałam z teściami. Teściowie wpadali co godzinę do pokoju i krytykowali każdy mój krok, każde zachowanie moje i mojego dziecka. Wytrzymałam 1,5 roku. Awantury i niemoc, naprawdę uwierz mi nie jestem gołosłowna. Przeżyłam swoją traumę.

      Usuń
  6. Znacie może to, jak chce się krzyknąć a głos nie wychodzi?
    A może takie coś, że pierwszą myślą jest : Nie wypada?

    Jakkolwiek głupio to brzmi w ocenie tragedii to ja wiem, że tak BYWA. Nie jest to normą.
    lat wiele temu musiałam uczyć swoich pierwszaków krzyku o pomoc.
    Uwierzycie, że nie umiały????
    Nie potrafiły????

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja to sama nie wiem, jak w jej wieku bym się zachowała w takiej sytuacji...nawet jeśli nie spodoba się innym to, co teraz mówię. Trzeba brać poprawkę na rozwój emocjonalny człowiek, warunki w jakich żyje i traumę, jakiej doświadcza...byłam biegłą kiedyś w podobnej sprawie...koszmar, jakiego nie zapomnę...ludzie ze strachu robią różne rzeczy...
    A moja Dziunka do spokojnych nie należy...ile to razy gwizdnęła się w głowę tak, ze wszyscy zamierali ze strachu...
    Współczuję jej, bo wygląda na to,że całe życie była osamotniona...
    Z innej beczki:
    Wróciłam ze szkolenia o pracy ze sprawcami przemocy domowej...statystyki są koszmarne, mało który z nich trafia za kratki, większość zostaje i robi dalej swoje...ale jak ich żona zabije po latach tortur, nie ma zmiłuj się-idzie do pierdla...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio tez gadałam na ten temat z zaprzyjaznionym psychologiem- ktory jest w otwockiej grupie interwencyjnej . Gosc mówi ze jest plaga przemocy domowej w młodych rodzinach. Ze niebieska karta to norma. Podobno faceci nie wytrzymuja wyscigu szczurów i tłuką partnerki notorycznie.I jakos cichosza o tym.Znamienne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja powiem tak.
    Na początku się bulwersowałam całą sprawą, bo stała się rzecz straszna, jednak sprawa jest coraz bardziej smierdząca. Cięzko mi tutaj wszystko wyłuszczyc, bo książke trzebaby było napisać, a już chyba absolutnie wszystko zostało napisane.

    Jednak po pierwsze teraz robi się z tego cyrk na kółkach, po drugie matka to jedno, a drugie to to,że rodzina w moim mniemaniu też ma coś za uszami. Nie wiem co...

    Pomijam bezduszny wyraz twarzy męża i to, ze juz z 5 wersji sie pojawiło czy szedł tu, czy tam, wcześniej czy później- cała ta sytuacja zaczyna byc kuriozalna.

    Strasznie mnie uderzyło, jak na wyznaniu winy, Katarzyna powiedziała, o męzu- on sobie poradzi on i tak tylko praca i praca, a po pracy spać.

    pomyslałam sobie- faktycznie impas, ona zmeczona dzieckiem, a on od switu do nocy w robocie- fakt mozna zwariowac, sytuacja ciezka dla obojga

    Ale na konferencji powiedział, że pracuje 8 h- no to halo

    ja po 8 h pracy obiad ugotuje, cos porobie, z psem trzeba wyjść, dzieckiem zająć, pasje rozkręcać- no różne rzeczy sie robi, a facet po 8h po prostu odpoczywa. I to normalne, bo ON ZMECZONY

    Dodatkowo, nie chcę usprawiedliwiać Katarzyny, ale zauważyłam dziwna rzecz na forach

    Matka ma obowiazek być mega związana z dzieckiem od początku, a ojciec po prostu "potrzebuje czasem czasu" i to norma. Dla mnie masakra jakaś.

    a co do niebieskiej karty, wydaje mi sie, ze przemoc facetów nie jest znakiem naszych czasów ( wyścig szczurów), bo pokolenia wstecz tak samo pastwiono się nad kobietami i dziecmi- jak nie fizycznie to psychicznie, poniżaniem, traktowaniem jak kuchtę, bez prawa głosu etc Chyba się o tym nie mówiło kiedyś aż tak i uważano za normę, a jak kobieta chciała sobie coś wywalczyć to " w głowie jej się poprzewracało"

    Teraz generalnie jest chyba cisnienie na "super rodzinę"- tak więc matka ma byc mega matka, super kucharką, idealna gospodynia, nie tracic figury, rozwijac pasje, nie byc zmeczona i dbac o męża, a facet na to wszystko zapracować- oczywiscie mieszkanie poczatkowo katem u rodziców, albo adaptowanie strychu u teściów jest niedopuszczalne, bo trzeba wziać kredyt na dom

    i budujemy bombę z opoźnionym zapłonem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posłuchajcie. Mój młodszy syn ma 15 lat.W ubieglym roku miał 14. Wchodze kiedys do salonu a on stoi przed wielkim, 19-wiecznym, kryształowym, 2,5 m lustrem w drewnianej wielkiej ramie, trzyma oburącz za tę ramę i z całej siły telepie od siebie i do siebie. Wmurowało mnie w podłoge . Nie dlatego ,ze bałam sie ze mu sie cos stanie. NIEEEE, nie, nie. Lustro i inne sprzęty od narodzin synalków moich są PRZYMOCOWANE DO SCIAN NA PODWÓJNE HAKI. Tylko myslałam ze 14 latka to już mozna spuscic z oka. Na moje pytanie czy ma swiadomosc ze za chwile to lustro zrobi z niego tatara i co robi własciwie- odpowiedział. ,, nie wiem,, Pytania - dlaczego to robi nie zadałam . Za trudne.

      Usuń
    2. Wiem że żyjemy wszyscy w popieprzonym świecie, ale nie dajmy się zwariować. Co my robimy w tej chwili, dokładnie to co media....

      Usuń