,, UNIKALNA,, BEATA JARMOŁOWSKA

BLOG BEATY JARMOŁOWSKIEJ
MODA,TKANINA, WNETRZA

niedziela, 20 marca 2016

NOWE KURSY- CZĘŚĆ PIERWSZA

SPEKTRUM- KURS PRACY Z MEDIUM ROZPUSZCZALNYM -21-22 MAJ
DRUGI TERMIN-20-21 SIERPIEŃ

W czasie dwu dni szkolenia wprowadzę was w tajniki pracy z medium rozpuszczalnym. Poznacie naprawde fascynującą technikę , ktora pozwala na nieograniczoną kreację.
Dzieki hydrofoliom i rozpuszczalnym fizelinom - można z, pracownianego smietnika - stworzyc prawdziwe dzieło sztuki
Moja ostatnia kolekcja ,, Spod śniegu,, powstala z uzyciem tych mediów.
KURS ODBYWA SIE pod adresem ZWOLA 40 A , 08- 420 MIASTKÓW KOSCIELNY.
SZCZEGÓŁY I INNE DANE
http://beatajarmolowska.com/kursy.html




KURS Z CERAMIKI TRÓJWYMIAROWEJ czyli o tym jak robić własne dekory ,kamee, oczka i reliefy,
5, 18,19 czerwiec
Jak suszyć, wypalać, malować podszkliwnie, szkliwić i złocić.Jak zrobić własne gałki do mebli czy trójwymiarowe korale.
I najważniejsze- jak i z czego stworzyć formy do takiej zabawy.
Wiem ze długo czekałyście na ten kurs, ale jest.
Szkolenie trwa trzy dni- jest to związane z procesem suszenia i wypalania surowej gliny
Szczegóły pod adresem
http://beatajarmolowska.com/kursy.html



piątek, 18 marca 2016

PROFESJONALNIE..

Kilka profesjonalnych zdjęć kolekcji ,, Spod śniegu,,.Znalezione w sieci.  Fotografie  chwilowo nie podpisane nazwiskiem autora - jako że nie było ujawnione. Uzupełnię jak ustalę dane.Zródło -Naszemiasto.pl












czwartek, 17 marca 2016

,,Spod śniegu,, backstage.

Oto pierwsze zdjęcia  z pokazu. Modelki wystylizowane i umalowane- czekają na wyjście.



Własnych zdjeć z pokazu- mam zaledwie kilka ,bo tuż przed- mój nowy Canon 600D odmówił posłuszeństwa.
NO NIE MIAŁ KIEDY... KURDE...
Ale fotografów było wielu , wiec zapewne będzie sporo profesjonalnych zdjęć.


UFF.
KONIEC  ZE ŚNIEGIEM, Z BIELAMI,BEŻAMI ,UGRAMI I  RÓZEM...
MOŻNA PRZEJŚĆ DO KOLORU...
CO ZA ULGA.


Pozdrawiam
Wasza
- zmęczona ale zadowolona Beata

sobota, 12 marca 2016

.LATA DWUDZIESTE, LATA TRZYDZIESTE...

Pierwsza sesja zdjęciowa  kolekcji ,,SPOD ŚNIEGU ,, - właśnie się odbyła.Fotografował Jurek Stalęga  a za wizaż odpowiadała Magda MONRI  RAY.
Modelką zaś była utalentowana  i śliczna aktorka - ANIA JANIK.
Oto pierwsze zdjęcie  Jerzego , jedyne jakie  chwilowo pozwolił opublikować.
A poniżej kilka  moich zdjęć z tzw planu. Czyli - że fotografowałam fotografujących i fotografowanych..








Klimat  rodem z lat trzydziestych , co mnie  kompletnie zaskoczyło- przyznaję. Nie przewidywałam bowiem , dla tej kolekcji  takiej stylizacji , ale rezultat bardzo mi się podobał.
Następna sesja - dziś. Z Michaliną Olszańską. Okładkowa. 
Ciekawe jak wyjdzie?


Sciskam
Beata


czwartek, 25 lutego 2016

Kolor płatków..




...



,, I jak- spod śniegu, przysypane, usiłuje się wydostać na powierzchnię, Nieśmiało, subtelnie pokazuje pierwsze listki,można się domyślać koloru płatków...,,









Na zdjęciach- żakiet z jedwabnych, wiskozowych i bawełnianych koronek . Technika autorska, hydrofolia, haft komputerowy.
Naszyjnik- ceramika autorska, Szkliwiona, malowana podszkliwnie, złocona plus collage z komponentów Swarovski w  epoxy clay.
Pozdrawiam serdecznie
Beata

środa, 3 lutego 2016

SPOD SNIEGU CD

Fot- OLGA STACHWIUK
model- NIKA

Oto pierwsze realizacje i kolejna porcja inspiracji.
Snieg stopniał ... dobrze, że chociaż zdjęcia pozostały...



Pokaz 17 marca na Gali Amberiff - to już pisałam . Ale nie napisałam że autorką przępieknej biżuterii do tej kolekcji będzie Pani Danuta- Burczik- Kruczkowska
Pozdrawiam serdecznie
Beata

sobota, 30 stycznia 2016

,,SPOD ŚNIEGU,,


Kilka zdjęć zapisu procesu twórczego  najnowszej kolekcji ,, Spod Śniegu,,
Pokaz 17 marca w Gdańsku w ramach Gali Amberiff.
Lny odbarwiane i drukowane z elementami haftu, trochę eco -printingu  i siatki, siatki , siatki- czyli moje autorskie haftowane tkaniny z recyklingowanych nitek lnu, bawełny,jedwabiu.
Płaszcze,kamizele, suknie, spódnice i spodnie w założeniu  całkowicie użytkowe-  bardzo mało projektanckiej pary w gwizdek czyli efekciarstwa i udziwniania.
 BARDZO MAŁO ,BO TAK CAŁKIEM NIC -TO SIĘ NIE DA .Pokaz -  jest spektaklem i troszkę zadęcia musi być. Ale będę się pilnować - tym razem.                                                                       Oto inspiracje i realizacje


Oprócz podziwiania, kontemplowania natury, przysypanych śniegiem pól, zlodowaciałej , zastygłej ziemi i zimowych barw- chciałam opowiedzieć  też o tym  co kiełkuje w duszy i jak- spod śniegu, przysypane, usiłuje się wydostać na powierzchnię, Nieśmiało, subtelnie pokazuje pierwsze listki,można się domyślać koloru płatków...
Taka poetycka próba nazwania stanu ducha
Pozdrawiam zimowo.
Beata

środa, 14 października 2015

BARWIENIE W MIKROFALI.

Kilka miesięcy temu  byłam  na kursie farbiarskim  u Justyny Karo.Agnieszka Jackowiak,Alicja Tyburska i Justyna ,stale rezydujące w Poznaniu- zjechały z kursami do Warszawy.
Ja wprawdzie farbuję,drukuję ,barwię, złocę,odbarwiam i wypalam od lat, ale pomyślałam  sobie  ,że to nie jest  dobrze kiedy człowiek pozjadał już wszystkie rozumy i pora najwyzsza popatrzec jak robią to inni.
I  ten kurs to były najlepiej  spędzone 4 godziny i najsensowniej wydane pieniądze.
Justyna pokazała mi bowiem jak używać mikrofalówki do farbowania czesanek wełnianych,jedwabi,etc .Jest to niezwykle prosty i łatwy proces pozwalający na uzyskanie pięknych kolorów,przejść,i półtonów- przy minimalnym wkładzie pracy i zerowym ryzyku ufilcowania wełny

A ostatnio przyszedł czas na moje domowe farbowanie i zastosowanie wiedzy w praktyce..I oto zamiast się męczyć,paprać,chlapać farbą  po ścianach jak to zwykle ma miejsce przy garze
w ciągu kilku godzin wyfarbowałam wszystkie posiadane czesanki,dekory,jedwabie i loki.Utrwaliłam, wypłukałam i prawie nie nabrudziłam. A strach pomyśleć co by było ,gdybym używała gara z wodą,kuchenki,zlewozmywaka w kuchni,durszlaków,etc.Trzy dni sprzątania.
Używałam farb kwasowych/Acid./, Jacquqrda ,ale też kakadu do wełny.Zwyczajnie brałam co popadło.
Ufarbowałam też wszystkie merynosowe śmieci i próbki wełen .Teraz ,kiedy są już suche- będą znakomitą bazą do moich autorskich czesanek..No i loki ,też poszły w farbę-naturalnie.
Teraz  pora wypróbować mikrofalę na włoczkach gotowych,lnie i włóknach celulozowych.
Jestem dobrej myśli- bo jeśli się z wełną udało  to i celulozowe  też da się tak zabarwić. W mikrofalówce a nie w garze..
Justyna najserdeczniej Ci dziękuję za tę łatwą, lekką i przyjemną metodę.
Serdeczności
Gaja
ps.Napisz może  w komentarzu o kursach w Warszawie bo chyba znowu się wybieracie...

wtorek, 15 września 2015

FARBY TRANSFEROWE

Fajne spotkanie odbyło się ostatnio u mnie w domu.Miałam wielką przyjemność gościć Lilę Chwistek   i Anię Hylę- dwie bardzo kreatywne osoby.
Pretekstem był druk transferowy.
Liliana była ostatnio na kursie druku na ASP W Łodzi. Wróciła zainspirowana i zakochana w farbach transferowych. Ja miałam trochę  o tym w szkole w Weedon,  nie zachwyciło mnie wtedy , jednak  Lila tak pięknie opowiadała, że postanowiłyśmy sobie zrobić burzę mózgów.
Farby transferowe/ dyspersyjne/ maja kilka specyficznych własciwości.
Po pierwsze - wymagają nośnika do przeniesienia na tkaninę. My używałyśmy papieru z bloku- który malowałyśmy, paćkałyśmy farbami - po to żeby przy pomocy prasy termicznej przenieść druk na kawałek polyestru.Jakosc papieru raczej nie ma znaczenia..zarówno z białego kartonu z bloku jak i z szarego papieru- wydruk wychodzi identyczny.Lecz ma znaczenie gatunek tkaniny..
Po drugie- to sa farby do druku na syntetykach, ale najlepsze rezultaty uzyskałysmy na polyestrze ,, flagowym,,. Dosyć gładkim i gęstym, sliskim.
,, CHMURA,,
Tutaj widać wydruk na tkaninie z krótkim włoskiem- to nie jest welur. Na welurze tez próbowałysmy i nieżle wychodzi. Subtelnie  dosyć i artystycznie.
Ale na tym kawałku druk wyszedł delikatny... mnie sie podoba  bo zawsze miałam problem z  uzyskaniem delikatnych odcieni. A tu - samo wyszło.
,, JESTEM DRZEWEM,,

Z całą pewnością jest to właściwość  tkaniny bo ta praca też wyszła bardzo delikatna. a materiał  jest ten sam co powyżej.
A  na ,, flagowym,, polyestrze  druk był zawsze mocny i kolory intensywne..pewnie tez dlatego że wygrzewałysmy  go na prasie termicznej ...
Po trzecie  druk musi być wygrzany. Czyli że po pomalowaniu papieru należy go wysuszyć, a potem nałozyć na tkaninę i wprasować. Im wieksza  temperatura - tym kolory intensywniejsze ,ale od żelazka  też druk wychodzi. Delikatniejszy- ale jest.
Fajne w tych farbach jest to ,że nie są potrzebne żadne receptury, odczynniki. Rozpuszczamy farbę  w wodzie i jedziemy z pędzlem, potem suszymy, wygrzewamy i koniec
Łatwizna
Mnie sie szalenie podobało że mozna nakładać warstwę na warstwę.
Widać koronki na płaszczykach??
Minusem jest konieczność wygrzewania bo nie każdy ma prasę do transferów. Ale żelazko też może być bardzo pomocne..
Sciskam
Gaja
,,DUCHY,,

Ps. Druk wielokrotnie wypalany blaknie troszkę.Tu widać subtelne twarze w tle. Też  były wyraziste , zanim nie zdominowała wszystkiego ,, Czarna Dama,, z pierwszego planu.