Zapraszam na kurs barwienia tkanin i ubrań - metodą eko printingu.
Zajęcia odbędą się w Zwoli powiat Garwolin, gmina Miastków Kościelny.
Termin - sobota 10 sierpnia . Zaczynamy od 10 rano . Farbujemy stare / lub nowe / ubrania z lnu , bawełny, jedwabiu lub mieszanek. Mogą być mocno poplamione więc weżcie to co chcecie wyrzucić . Kurs trwa ok 8 godzin .
W programie
Omówienie tematu
Pozyskiwanie materiału roślinnego do barwienia
Przygotowanie tkaniny - bejcowanie.
Tworzenie wywarów
Barwienie w kokonach , shibori i indygo
Utrwalanie
Zasady konserwacji.
Wprawdzie kurs odbywał się będzie w warunkach dosyć spartańskich bo w budynku ,, Kurnej Chaty,ale w okolicy jest możliwość zamieszkania w pięknym gospodarstwie agroturystycznym- gdyby ktoś chciał pozostać i obejrzeć np jeden z najstarszych w Polsce drewnianych kościołów barokowych.
WOLNYCH MIEJSC-2
Zapraszam
0507014566
lub Beata Jarmolowska@wp.pl
,, UNIKALNA,, BEATA JARMOŁOWSKA
BLOG BEATY JARMOŁOWSKIEJ
MODA,TKANINA, WNETRZA
środa, 31 lipca 2013
sobota, 20 lipca 2013
ECO PRINTING- DAWKA PRZYPOMINAJĄCA
Jest tak. W Manufakturze tkam w czwartki.Czasem też w piątki. A w pozostałe dni jestem na budowie gdzie praca wre. I kiedy mam wolną chwilę -to jak ten świstak z reklamy czekolady ,, zawijam te sreberka,,
Robię dużo prób, bo sesja zdjęciowa tuż tuż i ubranka czas zacząć.Ku mojemu zdziwieniu wielkiemu , ale i radości - pięknie zaczęła mi się wybarwiać bawełna i len.
Rózne różności.Bawełniane i lniane |
Fragment jedwabnego szala. Liście plus łuski cebuli. |
Jeszcze na mokro |
I na sucho |
Dosyć mi się podobają te ostatnie , konkretne i wyrażne efekty. Zwłaszcza na bawełnie. W książkach i na blogach z eco - printingiem zaleca się, aby zaprawiać włókna celulozowe w proteinach. Przyznać muszę, że nie zastosowałam się do tych zaleceń. Nie używałam też octu tym razem,ani popiołu i sody . A liście są z ogrodu i lasu,żaden tam eukaliptus.
Mam do ufarbowania całą kolekcję więc oczywiste jest ze muszę brać to co mam pod ręką ,a tu nie Australia i eukaliptus tylko na giełdzie lub nielegalnie w ogrodzie botanicznym.
Szal z atłasu jedwabnego. Coś pomiędzy military a etno |
Dokładnie to ostatnio - nalogowo wręcz - czynię
Co i Wam polecam.
Usciski
Gaja
Dobrej Nocy
Gaja
piątek, 12 lipca 2013
Królewska Manufaktura Tkacka - Częśc 1
Odwiedziłam ostatnio miejsce niezwykłe..
Dłuuugo na mnie czekało...
Darek Makowski, właściciel i twórca -dzwonił i zapraszał... ale nie byłam dotąd ,mimo, że jest za progiem. Dariusz zapytał dlaczego tak długo zwlekałam i odpowiedz jest jedna.... Musiałam dojrzeć , dorosnąć i zmądrzeć - po to żeby zrozumieć znaczenie tego miejsca dla mnie , docenić to co widzę.
W sercu Łazienek Królewskich na wprost restauracji Belvedere - stoją niepozorne szklarnie. Na pierwszy rzut oka - nie wzbudzają szczególnego zainteresowania. Dopiero gdy znalazłam się w pobliżu i usłyszałam charakterystyczny rytmiczny stukot krosien Żakarda - wiedziałam ,że to jest miejsce magiczne.
Ten odgłos jest jedyny w swoim rodzaju... wydaje go mechanizm przerzutowy , podnóżki i płocha.Niczym rytm obrzędowych bębnów - wnika pod skórę i wiesz, że za moment zobaczysz coś niezwykłego, doznasz inicjacji i wtajemniczenia.
Manufaktura Królewska... kilkanaście zabytkowych , drewnianych , stareńkich, żakardowych krosien . Tysiące przepięknych lnianych , wiskozowych i jedwabnych wątków.Niektóre błyszczące i lekkie , inne matowe i zgrzebne. A pośród nich te najbardziej ukochane - lniane , szare pakuły naciągnięte na wielkie ,blisko półtora- metrowe krosno. Imponująca, zgrzebna osnowa - idealnie w mojej estetyce .Dotykałam ją dłońmi, czułam twardy, szorstki , organiczny len... Czy przypuszczałam wtedy , że za kilka dni stanie się moim miejscem pracy i materiałem do kolejnej kolekcji??
W osłupieniu błądziłam pośród krosien ,ram , płoch , nicielnic, nawojów- nie bardzo wierząc ze to co widzę, w czym biorę udział -dzieje się naprawdę.Że to nie jest kino i kolejna część Harry Pottera ,a Makowski nie ma magicznej różdzki -tylko stworzył to miejsce dzieki swojej wizji , pasji i katorżniczej pracy.
I te tkaniny. JEZU MIŁOSIERNY JAKIE TAM SĄ TKANINY...
Wzory jeszcze z czasów Stanisława Augusta, w przepięknych organicznych kolorach, rytmach, raportach.
Niebywałej wprost urody, szlachetności i wdzięku...
Absolutnie , unikatowe , przecudne , jedyne w swoim rodzaju miejsce, które otwiera drogę wgłąb duszy.Autentyczne i do bólu prawdziwe. Bez odrobiny picu i działań pod publiczkę, Z nieprawdopodobnym klimatem ... do zachłystu i zakochania się od pierwszego wejrzenia - co się w moim przypadku oczywiście , natychmiast i nieodwołalnie stało. Od tygodnia myślę tylko o krosnach żakarda , słyszę stukot krosien i śni mi się, że na nich tkam...
Więc ciąg dalszy z pewnością nastąpi ..
I to niebawem.
Uściski.
Gaja
Subskrybuj:
Posty (Atom)