,, UNIKALNA,, BEATA JARMOŁOWSKA

BLOG BEATY JARMOŁOWSKIEJ
MODA,TKANINA, WNETRZA

środa, 10 czerwca 2015

WPŁYNĘŁAM NA SZEROKI PRZESTWÓR OCEANU....

Tym razem będzie post totalnie prywatny...
Otóż jak wiadomo albo i nie wiadomo  sklep sobie na Etsy otworzyłam. Przed rokiem  to było  ale już można się pokusić o pierwsze refleksje
To jest absolutnie niesamowite miejsce i  jestem zachwycona.
Po pierwsze - informatycy zrobili tam znakomitą robotę BO  SPRAWNOSC DZIALANIA, ŁATWOSC OBSŁUGI I LOGIKA UZYTKOWANIA- POWALA NA KOLANA.
Jak sobie pomyślę jakiej wielkości są ich serwery ... jestem pod wrażeniem.
Fantastyczne relacje z klientkami z całego świata  ich oceny listy i drobiazgi przysyłane
Dostałam z Meksyku np- fajną czerwoną bransoletkę,którą nosze od  tzw uroku. Laura- klientka zrobiła ją specjalnie dla mnie.
237 sprzedanych produktów, niektóre bardzo drogie a raptem 3 zwroty. 130  doskonałych opinii  i tylko jedna awantura z pewną oszalałą Włoszką...
CUDO
Po raz pierwszy w swoim długoletnim , projektanckim życiu odnoszę  takie wrażenie ze wiatr wieje  w plecy a nie w twarz
Może dlatego ze mam fajną sprzedaż, Pewnie tez ważna jest -łatwość w komunikacji i pełna przejrzystość
Ale tez pierwszy raz w życiu znalazłam miejsce sprzedażowe bez tzw drugiego dna.

Przez dwadzieścia lat mojej pracy twórczej  współpracowałam z wieloma sklepami i galeriami .

Trójmiasto-w pięknej galerii w Gdyni  pani właścicielka  nie zwykła regulować rachunków za wykonane i sprzedane ubiory i do dziś jest mi winna spore pieniądze -nie do odzyskania.

Warszawa-  w Alejach Jerozolimskich dostałam szczegółowy instruktarz co mam dokładnie szyć i co jest ładne a co jest brzydkie.
OCZYWIŚCIE NIGDY TAM  NIC NIE WSTAWIŁAM.

W lublinie - szło świetnie, Właścicielka galerii - urocza i kochana. Zaprzyjażniłysmy się serdecznie- tak mi się zdawało- idiotce . Uwielbiałam Lublin - do czasu gdy przeszukując internet znalazłam zdjęcia z pokazu mojej kolekcji- podpisane nazwiskiem właścicielki galerii. A było kurde tak  pięknie,,,,
Taaak .....wiem ,,, to agencja organizująca ten pokaz miała  bałagan w papierach i  pomyliła podpisy pod zdjęciami... Tyle ze o tym ze się  taki pokaz odbył - to ja się właśnie z tego zdjęcia dowiedziałam.

Berlin- do dziś nie zobaczyłam złotówki za   moje lniane ubrania i płaszcze.
Etc itd itp.
Wszystkie te miejsca łączyła jedna  rzecz- horrendalne marże i  tzw komis - czyli daj nam produkt - ubranie czy torbę , a my ją wytłamsimy, wybrudzimy i po roku Ci oddamy  Jesli ktoś kupi to oczywiście otrzymasz środki ale  bliżej nie wiadomo kiedy bo tak naprawdę zależy nam żeby twoje ubranie wisiało u nas  jak najdłużej jako że świetnie wygląda na wystawie.
 Wybrudziliśmy??  Porwane. Co to za uwagi w ogóle ??A od czego jesteś plastyk- poradzisz sobie.
Powiem wam ze to jest polska specyfika i ciekawostka.- Komis.
 Generalnie na całym świecie jest jedna zasada- zamówione równa  się  zapłacone. A u nas - KOMIS -CZYLI ŚWIĘTE NIGDY.
Tyle że tkanin nie da się kupić na tej zasadzie, pasmanterii tez, Ze o zapłaceniu krawcowej nie wspomnę.Więc skąd ten zwyczaj - współpracy z Twórcami na zasadzie Komisu. Szukanie jelenia??
Ja się już od lat na to nie zgadzałam i współpraca z galeriami zamierała . Na szczescie sytuacje ratowały tzw stałe klientki.


I teraz ETSY
Pełna dowolność i przejrzystość
Mogę wstawić wybrany  produkt i dowolnie go prezentować,
Mam produkt pod kontrolą
Sama ustalam cenę
Po roku  tu  też mam stałą, silną grupę tzw ,, stałych klientów,,.Grupę stale rosnącą.
HURRRA
I co bardzo  ważne- najlepiej się sprzedają rzeczy ,, na totalnego wariata,,  Bardzo to dla mnie  fajne i miłe. Bo tak się akurat składa że ja lubię ,, na wariata,, Bardzo lubię.  I NA DODATEK - UMIEM.
Marża Etsy- jest śmiesznie niska- bo razem z prowizją Paypal to jest coś ok 7, 5 procent.Generalnie nie ma o czym mówić
Jestem widoczna przez klientów z całego świata - co widać w statystykach
Pieniądze za produkt znajdują się na moim koncie natychmiast po sprzedaży , a nie po roku. Produkt nie zapłacony - nie zostaje wysłany.
Etsy wydaje olbrzymie środki na kampanie reklamowe w wielu krajach co sie przekłada na sprzedaż. I nie jest to mit bo sama widziałam w metrze w Londynie  ściany wyklejone plakatami z ich reklamą .
Jednym słowem... Po raz pierwszy w życiu mam takie wrażenie jakbym po latach babrania się w błotnistej kałuży - wypłynęła na świeże , otwarte wody Oceanu Atlantyckiego.
Dziewczyny, otwierajcie butiki na Etsy, Nie ma na co czekać. Dla każdego miejsca starczy.
Uściski-
Wasza- Gaja



niedziela, 7 czerwca 2015

FARBA KREDOWA I CO DALEJ.




W ubiegłą sobotę wybrałam się do Piaseczna na kurs malowania mebli farbą kredową. O farbach tych jest ostatnio dość głośno,a  ja mam sporo pracy z meblami w ,,CHACIE,, i  uwielbiam starocie .Niestety czasem ich stan jest taki własnie - do malowania.
Generalnie nie lubię tracić czasu na błędy i marnować surowce     -stąd pomysł kursu.

Urocze miejsce w którym  się uczyłam  nazywa się ,, Pomaluj Mebel,, Na pewno warto odwiedzić , choćby po inspiracje - bo pełno tam udanie pomalowanych  starych mebelków i różności .Mieści się tuz za rogiem - bo tylko przez Wisłę trzeba przejechać i już
Właścicielka - sympatyczna dziewczyna omówiła szeroko temat  farb kredowych. Mają same zalety,
Ich zastosowanie jest  baardzo szerokie  bo można malować wszystko od mebli po stal, mosiądz , tkaniny,korek i co tam jeszcze do głowy przyjdzie .
Ja zabrałam z domu szafkę z łazienki i postanowiłam ją definitywnie odmienić.
NA STARCIE


I tak... Pierwszy mit. FARBY MOZNA KŁASĆ NA KAZDĄ POWIERZCHNIĘ- BEZ PIERWOTNEGO JEJ PRZYGOTOWANIA.
Ale po pierwsze bejca   z mebla może zmienić kolor farby więc się zaleca podkład
Po drugie - przetarcie papierem ściernym zwiększa przyczepność farby i trwałość powłoki.
W trakcie.
Farba nakładą się średnio , bo jest bardzo gęsta  - prawie jak pasta do zębów , za przeproszeniem
DRUGI MIT- WYSTARCZY JEDNA WARSTWA.
Nie , nie wystarczy, Jeśli  nie chcesz mieć plam i smug - musisz nanieść drugą warstwę.
Szafka praktycznie skonczona.

Mit trzeci.FARBA NIE WYMAGA LAKIEROWANIA
Nie nie wymaga, ale w celu zabezpieczenia powłoki  zalecane jest naniesienie 1- 2 warstw lakieru.
Ja swoją  szafkę pokryłam dwoma warstwami matowego poliuretanu w spraju bo ,, próba paznokcia ,, wypadła skrajnie negatywnie.


Mit czwarty. MOZNA MALOWAC TKANINY..
Można ... ale czy trzeba??
Tkaniny  pomalowane farba kredową ,, Autentico,, wygladają wręcz kuriozalnie, jakby były upaćkane.  Przypominam   ze do tkanin są farby akrylowe - łatwe i proste w użyciu , tańsze i dające profesjonalny rezultat. Ja akurat nie używam bo drukuje i barwię pigmentami  na zimno. Ale akryle są  naprawdę lekkie, łatwe i przyjemne.

A FARBA KREDOWA  ZEWNETRZNA Z  SERII AUTENTICO  WYGLADA JAK NASZA  OLEJNA - PÓŁMAT.
Bardzo dobre są jedynie woski. Postarzajacy i wybielający - uznałam za świetne produkty i postanowiłam kupić. Wosk zwykły,bezbarwny kupiłam w supermarkecie i jakość jest porównywalna.


WNIOSKI
Te sławne farby , bardzo modne ostatnio i takie śliczne- są mocno średnie , żeby nie powiedzieć ze całkiem do d...
Jeśli ktoś lubi wydawać 120 zł za litr i bazować na gotowcach- to trudno.,
Ale jak na mój gust taki sam rezultat osiągnie się zwykłą farba akrylową i pigmentami.
Jak sie kupi drozszą to może nawet lepszy rezultat.
Bo skoro lepiej jest  wstępnie szlifować i końcowo lakierować to nie bardzo wiem  na czym polega rewolucyjna jakość tych farb.I za co mam tyle zapłacić.


W zbiorach pracowni ,, Pomaluj Mebel,, była jednak pewna rzecz która mnie wzruszyła. Ten kinkiecik z obskurnego mosiądzu , pomalowany ,, Autentico,, zyskał nowe, fajne drugie życie.
Naprawdę świetnie- zwłaszcza w kontekście mojej budowy i starych , wielkich żyrandoli  mosiężnych co to wiszą zapomniane na złomowisku w Miastkowie. Szmat czasu wiszą, W kącie,,, Drogie nie  będą....
I przepraszam Was . Długo mnie nie było... za długo..Coś się stało i nie mogłam się dostać do Bloggera. Przy próbie logowania - otrzymywałam odpowiedz ze nie mam uprawnień do administrowania swoja stroną. A dzisiaj ,niespodziewanie  -się zalogowałam

Tęskniłam

Wasza  Gaja