Ja wprawdzie farbuję,drukuję ,barwię, złocę,odbarwiam i wypalam od lat, ale pomyślałam sobie ,że to nie jest dobrze kiedy człowiek pozjadał już wszystkie rozumy i pora najwyzsza popatrzec jak robią to inni.
I ten kurs to były najlepiej spędzone 4 godziny i najsensowniej wydane pieniądze.
Justyna pokazała mi bowiem jak używać mikrofalówki do farbowania czesanek wełnianych,jedwabi,etc .Jest to niezwykle prosty i łatwy proces pozwalający na uzyskanie pięknych kolorów,przejść,i półtonów- przy minimalnym wkładzie pracy i zerowym ryzyku ufilcowania wełny
A ostatnio przyszedł czas na moje domowe farbowanie i zastosowanie wiedzy w praktyce..I oto zamiast się męczyć,paprać,chlapać farbą po ścianach jak to zwykle ma miejsce przy garze
w ciągu kilku godzin wyfarbowałam wszystkie posiadane czesanki,dekory,jedwabie i loki.Utrwaliłam, wypłukałam i prawie nie nabrudziłam. A strach pomyśleć co by było ,gdybym używała gara z wodą,kuchenki,zlewozmywaka w kuchni,durszlaków,etc.Trzy dni sprzątania.
Używałam farb kwasowych/Acid./, Jacquqrda ,ale też kakadu do wełny.Zwyczajnie brałam co popadło.
Ufarbowałam też wszystkie merynosowe śmieci i próbki wełen .Teraz ,kiedy są już suche- będą znakomitą bazą do moich autorskich czesanek..No i loki ,też poszły w farbę-naturalnie.
Teraz pora wypróbować mikrofalę na włoczkach gotowych,lnie i włóknach celulozowych.
Jestem dobrej myśli- bo jeśli się z wełną udało to i celulozowe też da się tak zabarwić. W mikrofalówce a nie w garze..
Justyna najserdeczniej Ci dziękuję za tę łatwą, lekką i przyjemną metodę.
Serdeczności
Gaja
ps.Napisz może w komentarzu o kursach w Warszawie bo chyba znowu się wybieracie...
Teraz pora wypróbować mikrofalę na włoczkach gotowych,lnie i włóknach celulozowych.
Jestem dobrej myśli- bo jeśli się z wełną udało to i celulozowe też da się tak zabarwić. W mikrofalówce a nie w garze..
Justyna najserdeczniej Ci dziękuję za tę łatwą, lekką i przyjemną metodę.
Serdeczności
Gaja
ps.Napisz może w komentarzu o kursach w Warszawie bo chyba znowu się wybieracie...