,, UNIKALNA,, BEATA JARMOŁOWSKA

BLOG BEATY JARMOŁOWSKIEJ
MODA,TKANINA, WNETRZA

wtorek, 15 września 2015

FARBY TRANSFEROWE

Fajne spotkanie odbyło się ostatnio u mnie w domu.Miałam wielką przyjemność gościć Lilę Chwistek   i Anię Hylę- dwie bardzo kreatywne osoby.
Pretekstem był druk transferowy.
Liliana była ostatnio na kursie druku na ASP W Łodzi. Wróciła zainspirowana i zakochana w farbach transferowych. Ja miałam trochę  o tym w szkole w Weedon,  nie zachwyciło mnie wtedy , jednak  Lila tak pięknie opowiadała, że postanowiłyśmy sobie zrobić burzę mózgów.
Farby transferowe/ dyspersyjne/ maja kilka specyficznych własciwości.
Po pierwsze - wymagają nośnika do przeniesienia na tkaninę. My używałyśmy papieru z bloku- który malowałyśmy, paćkałyśmy farbami - po to żeby przy pomocy prasy termicznej przenieść druk na kawałek polyestru.Jakosc papieru raczej nie ma znaczenia..zarówno z białego kartonu z bloku jak i z szarego papieru- wydruk wychodzi identyczny.Lecz ma znaczenie gatunek tkaniny..
Po drugie- to sa farby do druku na syntetykach, ale najlepsze rezultaty uzyskałysmy na polyestrze ,, flagowym,,. Dosyć gładkim i gęstym, sliskim.
,, CHMURA,,
Tutaj widać wydruk na tkaninie z krótkim włoskiem- to nie jest welur. Na welurze tez próbowałysmy i nieżle wychodzi. Subtelnie  dosyć i artystycznie.
Ale na tym kawałku druk wyszedł delikatny... mnie sie podoba  bo zawsze miałam problem z  uzyskaniem delikatnych odcieni. A tu - samo wyszło.
,, JESTEM DRZEWEM,,

Z całą pewnością jest to właściwość  tkaniny bo ta praca też wyszła bardzo delikatna. a materiał  jest ten sam co powyżej.
A  na ,, flagowym,, polyestrze  druk był zawsze mocny i kolory intensywne..pewnie tez dlatego że wygrzewałysmy  go na prasie termicznej ...
Po trzecie  druk musi być wygrzany. Czyli że po pomalowaniu papieru należy go wysuszyć, a potem nałozyć na tkaninę i wprasować. Im wieksza  temperatura - tym kolory intensywniejsze ,ale od żelazka  też druk wychodzi. Delikatniejszy- ale jest.
Fajne w tych farbach jest to ,że nie są potrzebne żadne receptury, odczynniki. Rozpuszczamy farbę  w wodzie i jedziemy z pędzlem, potem suszymy, wygrzewamy i koniec
Łatwizna
Mnie sie szalenie podobało że mozna nakładać warstwę na warstwę.
Widać koronki na płaszczykach??
Minusem jest konieczność wygrzewania bo nie każdy ma prasę do transferów. Ale żelazko też może być bardzo pomocne..
Sciskam
Gaja
,,DUCHY,,

Ps. Druk wielokrotnie wypalany blaknie troszkę.Tu widać subtelne twarze w tle. Też  były wyraziste , zanim nie zdominowała wszystkiego ,, Czarna Dama,, z pierwszego planu.

6 komentarzy:

  1. Beata, to technika jest wprost stworzona dla Ciebie!
    Piękne efekty i nieskończona możliwość wariacji na temat.
    Wielokrotny transfer daje pole do popisu z grafiką.
    Bardzo mi się podoba:)
    Szkoda tylko, że najintensywniejsze kolory uzyskuje się na sztucznym materiale. Wolę tkaniny naturalne, ale te bledsze, bardziej pastelowe barwy mi nie przeszkadzają. Mają swój urok i klimat.
    Cudnie wyszło!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. jJa też wolę naturalne. Ale warto było
    poznać coś nowgo/ starego.Musze to zrobić na duzym formacie... tylko ten polyester...Dzieki Iza - Miło że sie podoba
    Sciskam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojacie;) Ale fajna technika,a stara prasowalnica stołowa może być do wygrzewania?

    OdpowiedzUsuń
  4. Może być. .Jesli jeszcze grzeje...

    OdpowiedzUsuń
  5. Projektowanie ulotek to dla nich bułka z masłem - www.ccsdruk.pl!

    OdpowiedzUsuń