Jako żywo drukowane gotowce mi się pokończyły - com je sobie wcześniej porobiła i muszę nowe przygotować.Tak wiec chwila spokoju będzie ... bo tylko druki i druki.
,, UNIKALNA,, BEATA JARMOŁOWSKA
BLOG BEATY JARMOŁOWSKIEJ
MODA,TKANINA, WNETRZA
czwartek, 19 maja 2011
LARY I... PIERNATY
No... normalnie jak w Łowiczu ,,, poduchy pod sam sufit.Albowiem dzis przybyly trzy nowe i narazie ostatnie.
Jako żywo drukowane gotowce mi się pokończyły - com je sobie wcześniej porobiła i muszę nowe przygotować.Tak wiec chwila spokoju będzie ... bo tylko druki i druki.
Oto najnowsze z najnowszych -w lekko sokowych kolorach ,albowiem wiosna na całego ogólnie i szczególnie też.
Jako żywo drukowane gotowce mi się pokończyły - com je sobie wcześniej porobiła i muszę nowe przygotować.Tak wiec chwila spokoju będzie ... bo tylko druki i druki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
PIĘKNE! PIĘKNE! PIĘKNE! A już ta pierwsza, od góry,na drugim zdjęciu ,po nocach będzie mi się śniła
OdpowiedzUsuńJak ja lubię te Twoje polączenia żółci z różnymi morskimi, z odrobiną fioletów. Chyba nie da się to znudzić.
OdpowiedzUsuńWidzę, że wena twórcza Cię nie opuszcza, nieustannie coś nowego na blogu. Piernaty bosssskie wyszły! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie kończ tej weny, owocna jest i piękna!
OdpowiedzUsuńWow! Moja wyobraźnia podpowiada mi taki obrazek - łóżko z baldachimem (oczywiście Twojego autorstwa!), na nim góra piernatów i poduch, a na niej sama autorka, jak księżniczka na ziarnku grochu ze skwaszoną miną ;-) To przez te sesje zdjęciowe z przymrużeniem oka! :-)
OdpowiedzUsuńPoduchy Beatko zaiste jak malowane!
OdpowiedzUsuń