Użyłam technik - batiku, patchworku, głębokiego barwienia na zimno i haftu.Wszystko - len.Wymiary 2,05 na 2,20 . Tu widzimy dzieło w malowniczym rozłożeniu na ogrodowym iglaku.
Kot tez uważa ze jest ok i właśnie sprawdza wytrzymałość materii....
Popelinowy spód został zabarwiony techniką ,, Parfait,,i wyszedł cudnie. W środku wypełnienie z poliestru lekko przepikowane dookoła dekorów z batiku. Do kompletu dwie batikowane poduszki.A że mamy teraz sporo podobnych kolorów w ogrodach - to bardzo stosownie się narzuta na huśtawce prezentowała, pośród lilaków i czosnków ozdobnych np.
A teraz się łamać zaczynam , że może jednak nie do sypialni a do ,, Chaty,, pójdzie... No i zasłony stosowne trzeba by do kompletu wykonać... Nie miała baba kłopotu to sobie narzutę zrobiła i teraz ma znowu pełne ręce roboty
Śliwka absolutnie nie robaczywka! Smakowity zestaw technik i kolorów :-))
OdpowiedzUsuńTy zaśniesz w takiej bajce? Bo ja bym całą noc oglądała kawałek po kawałku, z przodu i z tyłu.
OdpowiedzUsuńŻe też kot śmiał! No, ale moje tak samo technicznie podchodzą.
Boa tarde, adorei seus tecidos pintados, sou apaixonada por esses tecidos, aqui no Brasil, chama-se batik, os seus estão lindos, as bolsas artesanais, então nem se fala, parabéns, com carinho
OdpowiedzUsuńCudny komplet! Tak Ci muszę szczerze napisać, że do mojej sypialni też by znakomicie pasował :-)
OdpowiedzUsuńJej, dlaczego ja tak nie potrafię! Óczu nie mogę oderwać!
OdpowiedzUsuńPełne ręce roboty masz, a dla oglądających to miód na serce. Nie mówiąc już o dotknięciu tych materii! Cudne są te Twoje śliwkowe (prze)twory.
OdpowiedzUsuń