Kocham ten surowiec. Za jego niebywałe właściwości termoizolacyjne, zdrowotne i estetyczne. A teraz mogę spokojnie dodać jeszcze jeden element- za to jak się wybarwia.
Drukowanie na lnie to czysta przyjemność... kolory są żywe , czyste i trwałe. Nie wiem co ostatecznie powstanie z tych druków... może poduchy do Chaty, może torby na zakupy,.
ZRO- BI- ŁOOOO-SIĘĘ ... i się zobaczy...
INNY WARIANT KOLORYSTYCZNY |
I JESZCZE JEDEN NA ETAPIE NAKŁADANIA KOLORÓW |
ETAP PIERWSZEGO WYDRUKU |
Rewelacyjne efekty daje to drukowanie.
OdpowiedzUsuńdzieki- tez to kocham...
OdpowiedzUsuńBeatko- jak te druki są trwałe?
OdpowiedzUsuńTechniczne pytanko.
A druk powtarzalny fajną serię utworzył. Ciekawie zachowuje się ta panienka z tyłu w kapeluszu z piórami i bardzo zmienia się charakter tej pierwszej po prawej (pani falbankowa), ma rozmaite miny i nastawienie do życia.
Cudne te Twoje gwiazdy :-) Wszystkie Twoje tkaniny są piękne, a każda kolejna zachwyca bardziej!!! Pozdrowionka :*
OdpowiedzUsuńAniu Druki trwałe do tego stopnia ze mozna prać w pralce. Ciesze sie ze sie Wam podoba.
OdpowiedzUsuńNieziemsko piękne te druki. Kwiaty cudnie Ci wychodzą, ale te kobitki wymiatają.
OdpowiedzUsuńNo niech ktoś by je do pralki wrzucił, chyba by go pokopało 220!
OdpowiedzUsuńNiesamowite!
Wyobraziłam sobie szal w kobitki, patchworkowy, z babeczkami na końcach, ale tak po min 3 druki na końcu...ze lnu oczywiście i z podszewką ładniastą.
Jestem pod wrażeniem Twoich dziel!! Jakie tkaniny!! Jakie pomysły,Talent on i w Afryce talent i w Polsce! spać potem nie mogłam z wrażenia, i te moi ukochany fiolety :))) Pozdrawiam serdecznie i będę zaglądać do Ciebie, Nadia
OdpowiedzUsuń