A dzisiaj miałam pracowitą sobotę albowiem były takie dwie... co to się farbowania na zimno postanowiły nauczyć. Tak wiec farbowałyśmy kolejno- welur jedwabny , satynę, len, chusteczki jedwabne, kokony, jakies tajemnicze włosy z jedwabiu , kaszkę wełnianą i w zasadzie co sie nawineło.Ale najładniej to sie nam ręce ufarbowały jako ze żadna nie chciała rękawiczek włożyć I TERAZ MAMY PO 3 DNI WYMUSZONEGO URLOPU.
Witaj, bardzo Ci dziękuję za wizytę , dzięki temu mogę się pogapić jak bezdurna na takie cUsie co niby wiedziałam, że są, ale dotychczas były przede mną głęboko ukryte...Krosna np... To pozwól , że się pogapię, a Ciebie pozdrawiam i raz jeszcze DZIĘKI:))
Brawo dla kursantek :)
OdpowiedzUsuńWidać, że przyjemność paćkania się w farbach , gołymi rękami pozostaje na całe życie :)
Oj łapki ślicznie ufarbowane hihi. A tkaniny super. Fajne wzorki.
OdpowiedzUsuńWitaj, bardzo Ci dziękuję za wizytę , dzięki temu mogę się pogapić jak bezdurna na takie cUsie co niby wiedziałam, że są, ale dotychczas były przede mną głęboko ukryte...Krosna np...
OdpowiedzUsuńTo pozwól , że się pogapię, a Ciebie pozdrawiam i raz jeszcze DZIĘKI:))