,, UNIKALNA,, BEATA JARMOŁOWSKA

BLOG BEATY JARMOŁOWSKIEJ
MODA,TKANINA, WNETRZA

środa, 1 września 2010

KERR GRABOWSKI

KERR GRABOWSKI  na tle swoich druków
druk w projrkcji mega
FRAGMENT FILMU .. DECONSTRUCTED PRINT..
Wędrując po nieprzebranych zasobach internetu - nie całkiem przypadkiem znalazłam artystkę o swojsko brzmiacym nazwisku KERR GRABOWSKI.Szukałam specjalnej maszyny do przenoszenia rysunków, obrazów  na nośnik  pozwalajacy je potem drukować i natknęłam się na film video z tutorialem. Technika która pani prezentuje - to brakedown printing . Przedstawiałam ją jakis czas temu na blogu - mówiąc ze mnie nie wciagneła , lecz KERR prezentuje ją tak ,że chyba zmienię zdanie. Ona nazywa to deconstructed print - ale to jest to samo . Z filmiku i zdjec zawartch na stronie udalo sie wyłowic jeszcze jedno ... a mianowicie to ,że pani KERR GRABOWSKI  zna sie na swojej robocie- bo ubrania  które  wykonuje z tkanin / jedwabi, bawełny /przez siebie wydrukowanych - są przepiękne.
P.S.pozdrawiam z Wielkiej Brytanii , która o dziwo - zroobiła sie słoneczna i ciepła.

6 komentarzy:

  1. Ha, właśnie w czerwcu zamknęłam pracownię sitodruku, która z powodzeniem działała przez 19 lat. Nie drukowaliśmy na tkanianach, ale to tylko kwestia innych farb i troszkę innej technilogii. Jak widzę KERR nie używa profesjonalnych urządzeń do nadruku na tkaninach - to raczej ręczna manufaktura do zastosowań artystycznych.
    Beata, gdybyś była zainteresowana, to służę wsparciem w sprawach technicznych zarówno w kwestii przygotowania do druku jak i samego druku:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Beata, pewnie nie będę drukować na jedwabiu ( chyba , że zmienię zdanie;) , ale uwielbiam czytać o tych wszystkich nowinkach , które wyszukujesz w necie . Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Iza . Ja takze bedę skrecać w stronę recznej manufaktury z małym wyjatkiem - bo chce kupic thermofax screenprinting fax i tego szukalam w necie . Ekrany / sita/ juz mam ale nie wiem skad wziac rakle np. Jest juz pare osób chetnych na kurs barwienia tkanin..,, na zimno,, a raklę mam jedną.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ostatnio się bawiłam sitodrukiem, świetna sprawa, można z łatwością kupić farby odpowiednie to każdej tkaniny w sklepach takich jak np. chemifarb. A rakle, w tym zakładziku co miałam przyjemność chwilę się pobawić, mieli zrobione własnoręcznie (dwie listewka i gruba guma jak od wycieraczek).

    OdpowiedzUsuń
  5. Beata, z wyposażenia mojej pracowni zostało mi trochę akcesoriów (będę je wkrótce wystawiać na allegro) oraz stół ręczny ze wspomaganiem rakla - format B1 i duża kopiorama. Mogę polecić też sklep http://www.sitomarket.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Oni tu w Anglii maja inne metody - to z sitodrukiem ma niewiele wspólnego / chyba tylko rama i rakla została/ . Nie naswietlamy niczego ,nie utrwalamy chemicznie i raczej sie na efekty wrazeniowe stawia a nie na powtarzalnośc. Dzieki za kontakt Iza. dobrze ze jet taki sklep - bo juz wiadomo skad wziac np.ramy. Rakle sa jakies skrecane - tu mam gotowe ale wszystko jest do obejscia. Najblizsze zajecia w sobote . juz nie moge sie doczekac bo bedziemy sie zajmowac soy wax.

    OdpowiedzUsuń