Second life- potężny , mądry , ogólnoświatowy trend- w którym chodzi o to żeby w trosce o losy planety i jej mieszkańców wykorzystywać rzeczy już używane, dostępne za bezcen czy wręcz za darmo na rynku wtórnym. Żeby spróbować spożytkować powtórnie -to co zostało już wyprodukowane, zanim zamienimy planetę w wielki śmietnik.
Bardzo to jest mądre i szalenie do mnie przemawia bo - eko, tanie i rozwija kreatywność. a poza tym ja bardzo lubię wszelkie starocie i bezstresowe przeróbki
Dzisiaj - drugie życie swetra.
Sweter z mieszanki różnych wełen, zakupiony w otwockim second- handzie. Uprany, pocięty, podklejony fizeliną/ dla ustabilizowania/ i ponownie zszyty -w kształt poszewki.
W środku wypełnienie z resztek runa alpaki. Wykończenie z pomponów wykonanych na pomponiarce- ręcznie kręconych i przyszywanych
Czas wykonania- godzina na szycie i 1,5 godziny na pompony. Koszt - 2 zł bo sweterek pochodził z tzw ,, kosza,,
Tutoriala nie będzie bo nie mam zamiaru obrażać Waszej inteligencji. Ciąg dalszy nastąpi.
Podoba mi się idea "second life";-)
OdpowiedzUsuńŚwietna poducha.
Pozdrawiam.
Też uwielbiam recykling i mam takie przydaśki. Piękny sweterek wziął i był! Ale poduszka stokroć piękniejsza.
OdpowiedzUsuńUwielbiam secondy - takie tam perełki można wygrzebać!! Na przykład taki zajefajny sweterek :))) Poducha wyszła - cud-malina :)
OdpowiedzUsuńpopieram,tez staram sie tak robic.podusia super .i te kolory kojarza mi sie z toba bardzo i z wczesniejszymi twoimi postami
OdpowiedzUsuńPiękna jesienna poduszeczka wyszła! O tej flizelinie to bym nie pomyślała...za proste, żeby na to wpaść :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :) Dobrze by było rozpropagować taką modę na "second life" u nas. Ciekawe czy by chwyciła.
OdpowiedzUsuńGaju second life to nie tylko dzianina ale również meble i to czego strasznie mi u nas brakuje materiały ogrodowo-budowlane czyli stare donice i skrzynki, ławki i stoły ogrodowe a w budownictwie stare podłogi drewniane, okucia, drzwi (z wielu można zrobić jedne)dachówki, rynny itd.
OdpowiedzUsuńCzęsto się słyszy o czułym traktowaniu rzeczy które, mają już swoją historię.
Ty wykorzystałaś tą ideę świetnie no bo do poduch się tulimy - wyjątkowo czułe podejście :D
Idea szczytna. Też często stosuję, choć nie będę ukrywać, że na 1 miejscu stoi dobro i ochrona zawartości mojego portfela. Co nie znaczy, że los naszej dobrej, troskliwie nas noszącej planety jest mi obojętny :) Tym bardziej, że lubię połączenia 2 w 1, a jak się da, to i więcej:)
OdpowiedzUsuńSuper poducha. Trzeba tylko przegrzebac swetry :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuńIdea second life dla kreatywnych, już jest u nas w rozkwicie, tak myślę. I wróżę jej świetlaną przyszłość. Jesteś jej super propagatorką... co za słowo.., i potrafisz zamienić w cudo każdą rzecz, byleby była w Twoim smaku.
OdpowiedzUsuńPoducha baaardzo klimatyczna i taka Twoja:)
super poducha, bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńsuper poducha!
OdpowiedzUsuńOstatnio szperając w szmaciarni szukałam odpowiedniego swetra (albo marynarki z tweedu) na poduszkę , ale nie znalazłam. A swoich starych było by mi żal pociachać.
OdpowiedzUsuń