,, UNIKALNA,, BEATA JARMOŁOWSKA

BLOG BEATY JARMOŁOWSKIEJ
MODA,TKANINA, WNETRZA

niedziela, 21 sierpnia 2011

DEKO - EKO

Najwyższa już czas - przymierzyć się do nowej kolekcji. Od dawna chodzi mi po głowie pewien projekt żeby postawić na naturalne kolory , naturalne surowce. Niby nic nowego . Robiłam to już nie raz / Patrz kolekcja ,, Operacja Pustynna Róza,, /Ale tym razem ma być ekstremalnie- naturalnie.
Kupiłam ostatnio 10 kilo runa alpaki.
Sporo się na forach o alpace mówi i pisze . A dziewczyny z ,, Prząśniczki ,, przędą ją na potęgę i robią  to tak smacznie, ze aż ślinka cieknie....
Zabrałam się i ja. Rezultat poniżej.
Zrobiłam na razie kilogram . Potrzeba dużo więcej- lecz na rozbieg wystarczy. Miałam do dyspozycji wrzeciono od Kromskich.. trochę przyciężkie, ale jakoś sie udało...
Wnioski są takie, że przędzie się to runo świetnie. Lekko i łatwo. Zwłaszcza suri , której długi i jedwabisty włos sam się zakręca.To jest znakomite runo , bezproblemowe i każdy sobie z nim poradzi -nawet początkująca prządka. Zachęcam.
Nie wymaga gręplarki ani specjalnej obróbki.
Ja dostałam je świeżo ostrzyżone, ale ku mojemu zdziwieniu - nie było bardzo brudne. Trochę słomy , piasku i kurzu dało się łatwo usunąć.  Reszta spłynęła w praniu. I teraz można zabrać się za druty , szydełko   czy do warsztatu tkackiego usiąść i coś naprawdę pięknego z  przyjaznych , naturalnych, alpaczych kolorów wykonać.Zwłaszcza ze ten miodowo brązowo - rudy jest  modowym hiciorem tej jesieni . I każdej z nas będzie w nim do twarzy.
Ps  Czy wy tez macie w tym roku taki wariacki urodzaj na orzechy?

14 komentarzy:

  1. Beatko, pracuś jesteś. O przędzeniu bladego pojęcia nie mam, ale aż ochota bierze wziąć się do roboty po przeczytaniu twojego posta. Wełna prezentuje się kusząco i nieco tajemniczo- mówi to stara "druciara" . Pachnie baranami ( w dobrym tego słowa znaczeniu)i starą Anglią. Kiedyś wydłubałam swetrzysko z Alpaki, wełna była nieco gładsza i "sama " się robiła, ech co to był za sweter i co to były za czasy....Później robiłam prezentację w pokoju nauczycielskim, bo połowa grona drutowała.Czekam niecierpliwie na efekty. A nie gryzie to to?

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Beatko, do Twojego bloga trafiłam przez koleżanki blogujące (co za wstyd, pod latarnią jak zwykle najciemniej)zaskoczona jestem tym że sama przędziesz, jak zobaczyłam tę wełenkę to mi broda opadła z zachwytu, faktycznie piękne kolory, ciekawa jestem jak ją przerobisz. Pozdrawiam serdecznie Asia

    OdpowiedzUsuń
  3. ladna ta welenka wyglada na alpake kolorki super naturalne.

    OdpowiedzUsuń
  4. No... to na razie początek. Jeszcze 9 kg. Zdażą mnie ręce rozboleć. Fajnie ze sie podoba.
    Witaj Asieńka - juz zaczełam przerabiać jako ze większosć recznie , a pokaz wiosną wiec musze sie pospieszyć.
    Serdecznosci- wasza Gaja

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam najmocniej ale 2 komentarze mi sie usuneły przy usuwaniu spamu. Sorki .

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, już się mi buzia śmieje do Twojej nowej kolekcji. A kolory wełny z alpaki aż się proszą o takową właśnie. Mam sporo próbek wełenki z tych cudnych zwierząt, więc wiem, jak piękną paletę barw potrafi mieć ta wełna. O jej delikatności nawet nie wspomnę.
    Pokazuj, co tam się u Ciebie rodzi :)).

    OdpowiedzUsuń
  7. Też jestem ciekawa, co z tej wełny oryginalnego zrobisz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nowa jestem na Twoim blogu - piękne rzeczy robisz - tkaniny - aż mi rączki swędzą coś w tym stylu wykombinować. A wełna - cud-miód-malina. Bardzo jestem ciekawa czym nas zaskoczysz!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Też będę z utęsknieniem czekała na Twoją "naturę" :-) Tym bardziej, że mnie też już od dłuższego czasu bardzo ciągnie w tę stronę. Z pewnością stworzysz kolejną kolekcję, po obejrzeniu której można będzie powiedzieć tylko jedno słowo - WOOOOWWWWW !!!
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba mój się "usunął " )) Próbuje alpake w filcowaniu, jest cięzko, ale ciekawie. Czekamy na twoja kolekcję

    OdpowiedzUsuń
  11. Gala. Wiesz... z tym filcowaniem to sie jakos zgadza. Moim zdaniem - sie filcuje trudno. Ale spotkałam sie tez z pogladami ze swietnie... . Sorki za ten komentarz usuniety.

    OdpowiedzUsuń
  12. Gaja, mam pytanie, też się zastanawiam nad zakupem tej alpaki, bo mi bardzo zalezy na suri, ale jak sama wiesz, trudno ją dostać. Zastanawiam się nad zakupem tych 10 kilo huacaya, aby mieć dostęp do suri. I teraz moje pytanie - jak kupowałaś te 10 kilo, to miałaś możliwość wyboru kilku kolorów ? I drugie pytanie - czy wełna jest miękka po uprzedzeniu, czy trochę gryząca? Pozdrawiam i oczekuję na odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  13. P.s. Pytanie miało brzmieć - ile kolorów mogłaś sobie wybrać? Bo, że masz różne to widać na zdjęciach.

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj koleżanko ceramiczna,
    Na wspólnych zajęciach mówiłaś o mydełkach, ale nie wspomniałaś o ich ilości. Imponujące!!!

    OdpowiedzUsuń