,, UNIKALNA,, BEATA JARMOŁOWSKA

BLOG BEATY JARMOŁOWSKIEJ
MODA,TKANINA, WNETRZA

poniedziałek, 11 marca 2013

DOMOWA MYDLARNIA- ODCINEK 2

W  nieziemskim zachwycie nad moim nowym hobby  i niejako z rozpędu , a trochę też i po to żeby dwa razy nie sprzątać- popełniłam urobek nr 3,4,5 i 6. Tak wiec posiadam 6 kilogramów domowego , ręcznie robionego mydła.
Ale mam zabawę... mówię Wam.
No normalny świr.
Najlepiej mi wyszły pieczątki .Co?
A tu widać z czego robiłam ostatnie urobki.
Masła kokosowego i shea tez dodałam, bo mi zostało tak po 100 gr na każde mydło.No i trochę wosku pszczelego od zwolskiego Grzesia.
Sama natura jak widać i takie było założenie, żeby tym razem nic z syntetyków - więc kolory są takie jak się im chciało wyjść ,a zapachy z apteki.

Po prawo mydło z oleju lnianego z węglem . Wygląda nieżle , pachnie bergamotkowo  i jest dosyć twardawe.Po lewo - wyobrażcie sobie - z  zieloną herbatą. Odwar plus liście dały mi taki ciemny kolor
Tu widzimy mydło z  oliwy z oliwek , oleju sojowego z siemieniem lnianym oraz  czekoladowe z kakao i skórką pomarańczy . Pachnie miętą
No i  kaniec filma. Zamykam mydlarnię bo mam przeszlo 6 kilo mydła - o czym juz wspominalam ale w związku z tym ogłaszam candy
Tyle ze zapraszam na to  do Kurnej Chaty, bo  na tym blogu będzie wielkie candy artystyczne  z okazji 100 000 odwiedzin .
Jutro się spodziewajcie.
Aha ... Kreciku  i Margo- wiem, że pytałyście  o foremki, ale nie odpowiedziałam od razu bo mi blogger nie wpuszczał komentarza pod własnym postem.
Foremki kupiłam w Akademii 4 pory roku - gdzie mnie miła pani Beata uczyła mydlarstwa.
Kosztowały 120 zł / 4 wytłoczki na blistrze/Ale namierzam przez  ibeja firmę z Wrocławia. Kilka foremek Małż zamówił w Stanach  i czekam,   lecz wolałabym w kraju kupować
No i jeszcze Wam chciałam powiedzieć ze zapisałam się teraz  na kurs pt,, Kosmetyki naturalne,, Czyli że naumiem sie robić kremy półtłuste , balsamy do ciała, błyszczyki , kule kapielowe ... no może nie wszystko naraz.
Tak mi sie marzą małe mydełka gościnne  i własne płyny do kąpieli, i balsamy w łazienkach w Chacie... o ile zechcecie takich używać ....

Ale jak Was znam moje kochane szalone dziewczyny to zechcecie.
Uściski
Gaja
PS. Na mydlarskie candy zapraszam do Chaty/ kurnachata.blogspot/

7 komentarzy:

  1. jestem pod wrażeniem......podziwiam....te z siemieniem i obok oliwkowe normalnie ja czekoladki jakieś...

    OdpowiedzUsuń
  2. Do kolejki się już zapisałam, patrzę na te mydełka jak na słodycze. Cudeńka prawdziwe a tak opowiadasz, że chciało by się je zjeść. Niesamowita jesteś w każdej dziedzinie.

    OdpowiedzUsuń
  3. "mydło z oliwy z oliwek , oleju sojowego z siemieniem lnianym oraz czekoladowe z kakao i skórką pomarańczy . Pachnie miętą"

    No odlot :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No wiesz co - to wspaniałe, ale - kiedy zużyjesz tyle mydła;)??? Wszyscy wokół będą teraz czyściuteńcy;) Dziękuję pięknie za odpowiedź, zapisuję się na mydło i... czekam na kosmetyki - ja naprawdę mam problem ze skóra i dobrać do niej krem - niełatwo;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesus,Beatka! W życiu bym się takim mydłem z cameą nie umyła! Toż to element dekoracyjny, dzieło sztuki normalnie! Cudnie jesteś "ześwirowana" !

    OdpowiedzUsuń
  6. brak mi słów co do talentów wielorakich,cudownie,pachnąco,uroczo i ech....jak w bajce:)Pozdrawiam serduszkowo.Lila

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty jakieś limity wody wprowadź, bo nie wyjdą z wanny, ja Ci to mówię.

    Czary czynisz!

    Lecę do chaty, a tak poza tym to gdzie ty we Wrocławiu namierzyłaś? Foremki mam na myśli.

    OdpowiedzUsuń