Potem złapałam infekcje zatok i ucha. Było parę zabiegów medycznych równie wysoko- płatnych co nieskutecznych. 3 serie antybiotyków. Powoli dochodzę do siebie.
Powoli...
Ale nie było tak ,że się całkiem nic nie robiło...Poniżej zdjęcia nowego szalo- zawoju, W sam raz na tę cudną, styczniową pogodę.Kilka zdjęć z opisem i kolejnymi etapami produkcji. Nie jest to typowy tutorial,, krok po kroku,, bo rzecz jest prosta niczym budowa cepa.
Najpierw ułożyłam bardzo cienko 2 warstwy czesanki o wymiarach odpowiadających wymiarom szala/ plus 30 procent/. Przykryłam firanką,, zmydliłam. |
Odwróciłam razem z folią .. Ułożyłam drugą warstwę jedwabiów w kawowych kolorach, |
Dodałam dekory , lamówki cekiny itp- tak jak lubię. Podmasowałam przez cienką folię po dokładnym zmydleniu. |
Po wstępnym masowaniu i doprowadzeniu do pierwszego chwytu - JEDEN KONIEC SZALA PRZEKRĘCIŁAM O 180 STOPNI . Połączyłam ze sobą,, pędzle,,Nałożyłam dekory żeby zamaskować ,, spaw,,
Wymasowałam i wykończyłam całość. Gotowe.
Fajny jest bo sieę daje nosić jako szal , zawój i opończa. Malowniczy i ciepły.