|
Książkę miałam jak widać, włókna rozmaite, firankę i pastę celulozową.|Tkaniny jedwabne i stare koronki |
|
Ułożyłam ,, filc,, jedwabny |
|
Udekorowałam nitkami, jedwabiami, kawałkami weluru i złotymi liśćmi z jakiegoś dawniejszego projektu |
|
Przykryłam firanką i posmarowałam pastą celulozową |
|
Tak wyglądało po wysuszeniu na sznurku i zdjęciu firanki. |
|
Wersja różowa |
Od jakiegoś czasu,, chodziła,, za mną technika wykonywania filco-papieru z wlókna jedwabnego. W necie trochę jest ale nie zawsze fajne. I widziałam instruktorów na targach w Alexandra Palace/już za chwile znowu pojadę, hurra/. Dosyć ciekawie to wyglądało. Wczoraj usiadłam sama. Proste to jest. Ładne. Nie kuli się jak filc.Daje się haftować, szyć, ciąć.Tyle na początek. Pierwsza praca w toku. Zrobiłam pół , drugie pół się robi... i dziś jeszcze całość powinna być gotowa. Czy już mówiłam że zawsze chciałam się zajmować fiber arts?. Znakomity odpoczynek od urlopu...
W końcu tu trafiłam! Jestem pod wrażeniem! Większość tych technik znałam, ale nie korzystałam, bo jeszcze nie farbuję. Ale mam jedwab do papieru tylko nie wiedziałam jak to robić. A efekt zachwycający!Zniewalający i taki chaosik twórczy- mój ulubiony!
OdpowiedzUsuńWybacz ,,Licho,, ale ten chaosik jest zamierzony i zaprogramowany i lat trzeba było żeby to osiągnąc Jeśli chaosem określasz bogactwo środków wyrazu i kolor to reczywiście... tyle ze chaos zwykle nie jest kontrolowany a ja to w PEŁNI kontroluję i taki mam cel Ani prostota ani Zen nie dla mnie ... Nie ... nie poczułam się urażona ani skrytykowana tylko wyjaśniam. cieszę sie ze ci się podobało , witam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuń