|
Oto ekrany z nałożonymi obiektami suszące się na słoneczku |
|
Mój druk |
|
Druk Jill |
|
A to są tkaniny odbarwione i przygotowane do ponownego barwienia. |
A na przedostatnich zajęciach z drukowania robiliśmy breakdown printing czyli coś co można przetłumaczyć jako ,, załamane drukowanie..-Otóż na zagęszczona farbę nakłada się obiekty rozmaite ,suszy się to wszystko ,,, a potem nakłada pre- pastę i drukuje./ mówiłam że trochę archeologii będzie,,, najpierw nie miałam komputera bo mi się stary nieodwracalnie zepsuł.Potem nie miałam dostępu do bloga a teraz przez tydzień nie było internetu... no to się nazbierało. Generalnie technika jest z gatunku eksperymentalnych czyli,, sami nie wiemy co robimy,,Mnie jakoś nie wciągnęło ale koleżanki jadą już tym kolejne zajęcia... z dobrym skutkiem zresztą.
Ależ te techniki są fascynujące. Jak oglądam te wasze (i Twoje oczywiście też) poczynania, to zazdrość mnie bierze - ja też tak chcę. To Beatko, kiedy będziesz nas szkolić :)?
OdpowiedzUsuńJoluś- toż sama się muszę nauczyć najpierw
OdpowiedzUsuń