|
PIOTR OLEJNICZAK - 17 LAT. OLEJ - PIERWSZY W ŻYCIU |
Czy mówiłam już że mam bardzo zdolne dziecko? Starszy syn - Piotrek jest 4 pokoleniem artystów w mojej rodzinie. Bo najwyrazniej w genach to mamy skoro w każdym pokoleniu choć 1 osoba para sie sztuką.Szczerze mówiąć kiedy mi go podali tuż po narodzinach i on otworzył oczy, mądre , powważne jak u dorosłego, spokojne - bo nie płakał... a ja popatrzyłam w nie i nasze spojrzenia sie spotkały , to pamietam jak dziś tą przejmującą swiadomość CO urodziłam i związaną z tym odpowiedzialnośc. Swój swojego pozna.Jednakowoż- wielką przyjemnoscią było obserwowanie jego rozwoju ,co nie było łatwe bo koleżka miał taką siłę i ciekawośc swiata ze w 9 miesiacu zycia latał jak stary po całym mieszkaniu ,właził na schody , parapety, a spał wyłącznie leżąc na mnie twarzą wtulony w hm,,, klatkę piersiową??Sztuką tez sie zaczął parać mając tak coś koło roku. Najpierw siedział godzinami/ takie małe dziecko?/i ciął papier-na kawałeczki- wyłacznie profesjonalnymi nozyczkami Fiskars. Kazda próba wręczenia mu dziecinnych nożyczek z okrągłym czubkiem budziła stanowczy sprzeciw ,co dla odmiany odbijało sie na zdrowiu głównie psychicznym - moim i sąsiadów okolicznych , którzy nadali mu przydomek,, Syrena Mlądzka/ a terem mam duzy więc wyobrazcie sobie jak sie darł/Nigdy sie tez nie skaleczyl. Mysle sobie ... zatnie sie z raz , krew sie poleje to wezmie inne nozyczki .... ale nie, cholera nigdy sie nie zacieła. Wiec najpierw ciął. Potem zaczął budować z tego co wyciął postacie , a potem skręcał papier- i na wysokosci 7- 8 roku zycia budował juz gigantyczne figury zwierzat z np ruchomymi, zebatymi szczekami i skrzydłami , ogonami. Smoki,lwy, ptaki. Dobre miałam dziecko, bo sobie najpierw zrobiło zabawkę a potem sie nią bawiło. I co dziwne wszystkie okoliczne dzieciaki tez sie tymi figurami bawiły jak juz sobie obejrzały kolekcje klocków lego. Dzis mój starszy syn to 17 - letni ,silny młodzieniec- dużej urody . Wrazliwy , dobry i mądry chłopak.Przesłal mi dzis w nocy swoje najnowsze 2 prace a ja - jako że widać postęp i hm dojrzałość/??/ z dumą pokazuję je Wam.
|
PIOTR OLEJNICZAK -SUCHY PASTEL |
Prace cudo.Niejeden artysta chciałby takie popełnić...Pokażę córce, bo ona coś polot straciła i rysuje ostatnio tylko koszmarne lalki z telewizji...a nieźle się zapowiadała...chyba mi brak odpowiedzialności...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No, no...Beatko...Syn Ci się udał, nie ma co.... Wspaniałe prace !!!
OdpowiedzUsuńNo to tradycja w rodzinie nie zaginie :)
OdpowiedzUsuńjakoż iż sama w swym życiu popełniłam kilka aktów, przyznam że zdolnego masz tego syna koleżanko :) Życzę dużo sukcesów i by sie rozwijał dalej.
OdpowiedzUsuńTo wspaniałe uczucie mieć takie dziecko :) Sama też mam słonecznego syna :)
OdpowiedzUsuńTwój syn ma talent i pasję .
podgłądałam Twojego bloga Beatko, po cichu, ogłądając i podziwiając piękne prace... ale dziś nie mogłam się powstrzymac widząc obrazy twojego syna (a szczególnie ten pierwszy) mialam dreszcze na karku...taki dojrzały pogłąd na ciało kobiety i jej emocje, hehh...to coś nie samowitego...
OdpowiedzUsuńMusisz byc bardzo dumna z syna, ja bym była... tego sobie życze...