A oto rezultaty zabaw ze starym żelastwem.
Gruby len i cieniutki jedwabny kresz- owinięte na ściance starej beczki po lepiku.Zardzewiałe stare żelastwo ma ze 20 lat ... stoi od budowy ,a że jest wielka to nikt nie ruszał...Teraz się okazało ze mam skarb - bo powierzchnia jej ścian pozwoli na farbowanie dużych tkanin.
Shibori na zardzewiałej części jakiegoś starego klucza.Na jedwabnym szyfonie.
,, Print ,, z bliska. Niezłe kolory i wzór dziwny. Z .. Obcym.. mi się kojarzy ,ale może dlatego ,że tam tez dużo zardzewiałych blach wystepowało...
A teraz będą fotki dwóch jedwabnych szalików...
Nie ... ten niebieski niech Was nie zmyli ... to nie rdza. Miałam kiedyś taki kawałek błekitnego jedwabiu. Odbarwiany i barwiony wielokrotnie.. Chyba już skończony.... Chyba...
Subtelne dość to wszystko... i ładne.
Udział wzięli...
Puszeczka herbaty liściastej
Ocet.
Tkaniny jedwabne i lniane.
Folia.
Gumki i sznurek.
Kawałek żelastwa i stara beczka.
Tkaninę namoczyć w occie , posypać herbatą liściastą.Złożyć, zwinąć i okręcić dookoła starego żelastwa. Owinąć folią- żeby ocet nie wysechł.
Zostawić na 24 godziny/ minimum/
Wyjąć i się napawać efektami..
Uprać.
Dobrej zabawy życzę...
Usciski
Gaja
Tak oglądam ostatnie zabawy z tkaninami i z podziwu wyjść nie mogę...pozostaję z szczęką na podłodze :-)
OdpowiedzUsuńo jesu....moja "klapa" też opadła! z j a w i s k o w e!
OdpowiedzUsuńPłodnie, pani kochana, płodnie.
OdpowiedzUsuńO!!! Tak to zrobię , bo kilka tygodni czekania to... na razie nie wytrzymuję :)))
OdpowiedzUsuńFarbowanie eco i nie eco wychodzi świetnie!!!!!
O rany!!! Ja też mam taką beczkę!!!!
OdpowiedzUsuńWidzę że ty codziennie jakieś cuda tworzysz, może dla tego nie mogę się dodzwonić i na kursik zapisać się:))
OdpowiedzUsuńBeatko, piękne efekty i kolory z tej rdzy.Też mnie ostatnimi czasy kusiła ta rdza ale jeszcze nic nie zrobiłam. Welurek jedwabny z poprzedniego wpisu wygląda na pióreczko wiotkie, delikatne i zwiewne. Cuda Pani tworzysz Cuda:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńP.S. Widziałeś pokaz Ewy? Zaprezentowała swoje filce z płaszczami Zygmunta Łukasiewicza.
Mariolko -nie widziałam. Przeciez nie mam telewizora. Szukałam w necie ale nic nie znalazlam. Podeslij mi link. Bardzo sie ciesze z sukcesu Ewy i gratuluje serdecznie.
OdpowiedzUsuńUsciski
Basiu, Bestyjeczko . Toż zamiast zbierać z podłogi to i owo - zakrecćie sobie kawałek tkaniny wokół starej beczki albo i czegos innego równie zardzewiałego. Kazdemu wyjdzie ,.
OdpowiedzUsuńDobrej zabawy zycze,
Rok temu zawinęłam mokry kawałek apaszki z jedwabiu na starym wielkim gwoździu.... i zapomniałam gdzie on. Rdza pewnie dziury wyżarła.
OdpowiedzUsuńCuda Pani tworzysz! Taką beczkę mi złomiarze ukradli z ogródka niestety. Ale mam stare kraty :)