,, UNIKALNA,, BEATA JARMOŁOWSKA

BLOG BEATY JARMOŁOWSKIEJ
MODA,TKANINA, WNETRZA

piątek, 26 października 2012

RE- USING

.Dziś ostatnia część targowo - londyńska . Chcę Wam opowiedzieć o trendzie , który bardzo rzucał sie w  oczy tym roku.
Re -using czyli ponowne użycie, odświeżenie , drugie życie rzeczy już używanych. Niby nic nowego , ale teraz obserwowałam to na każdym kroku.
Po pierwsze - kąciki edukacyjne w których można się było zainspirować, lub  pod okiem instruktora wykonać coś z niczego.
Koszt tutoriala - i funt wiec zaiste niedrogo.

Sprzęt i surowce z recyclingu ,ale poskładane i popakowane jak trzeba- dostępne na wyciągniecie ręki. Musze przyznać, że te kąciki cieszyły się dużą popularnością , a co znamienne- siedzieli tam i pracowali sami bardzo młodzi ludzie.
Fantastycznie -znaczy- młodzież interesuje się i rozumie te cudną ideę.
Chciałam kupić kilka prostych narzędzi - zwłaszcza do robienia kwiatów z  porwanych pasów tkaniny , ale nic z tego , bo  już drugiego dnia targów zostały wyprzedane.
Rezultaty uzycia w/w.
Wystawa poświecona haftom, a raczej eksperymentom hafciarskim.
I haft/ kompozycje/ collage ze zużytych torebek z herbatą
W ogóle  z  herbatą to sie u nich cos dziwnego dzieje, bo za szczyt  ekspresji ,zdaje się, uchodzi druk, haft , aplikacja na papierze  z torebek herbacianych/ uzywanych- oczywiście/
Bez przerwy się to widuje...
Haft na potłuczonej ceramice.Jak widać wyszywać można na wszystkim.
Podhaftowywane kopyta szewskie.
A teraz będzie  kilka zdjęć z domu handlowego Liberty  przy Oxford Street. Uwielbiam tam chodzic i obserwować w którą stronę design skręca.
Tu widać recyclingowane  obiekty Lou Rota., która na talerzach  ze sklepów charytatywnych/ jak nic/- wypala swoje kalkomanie , a potem one się stają bardzo,bardzo kosztowne i snobistyczne.
Jak widać odeszła od owadów na rzecz ptaków , kwiatków i motylkow.
I słusznie.
Żaden talerz w swojej pierwotnej postaci nie jest z tego samego kompletu.
A tu - zastawa stołowa zaprojektowana tak, jakby się składała z różnych- nie pasujących części.
I opakowania niczym wytłoczki do jajek z eko- tektury- wyeksponowane oczywiście.
Cały wielki dział- pod tytułem jak widać.
Fotel dentystyczny z lat 60- tych. Jak to dobrze, że mam zbiory starych haftów krzyżykowych . Oprawię zaraz to i owo.

I mebelki z odzysku. Poducha na kanapie obita naturalnym lnem

Dywany ze szmatek - w centrum Londynu za  grube setki funtów. No tu  to się lekko zdziwiłam....
Jaki swojski akcent...
W knajpkach też recyclingowane  rzeczy
Ponieważ ja tez staram się  byc eko- to z wielką przyjemnością  się temu wszystkiemu przyglądałam.
Wreszcie jakiś zdrowy snobizm.
A teraz bedzie kawałek na ten temat z mojego prywatnego podwórka

  Przedstawiam gitarkę która wykonał sobie  mój starszy syn - Piotr , obecnie student pierwszego roku wydziału sztuki De Monfort University w Leicester .
Gitara jest jak najbardziej z recyclingu albowiem wprawdzie pudło jest drewniane, ale gryf i  tzw,, bebechy,, czyli jak rozumiem to co wytwarza dzwięk -  zostało  sporządzone z części używanych gitar wylicytowanych na aukcjach.
Na pudle  autor  wykonał malature i  ciekawym lakierem pokrył. Wyobrażcie sobie ze dzieło to  nawet  nadaje się do grania., a synuś nie dośc ze  gra to i nawet śpiewać zaczął..
Usciski
Gaja




7 komentarzy:

  1. Jaka szkoda, że to ostatni wpis z zaczarowanej imprezy. Zauroczyła mnie zastawa stołowa. Trend, który opisujesz jest niezwykle ciekawy i mam nadzieję, że w Polsce dziewczyny staną się odważniejsze w dawaniu drugiego życia rożnym rzeczom.Sama uszyłam sobie torbę na zakupy z koszulki o świetnej fakturze, jest nie dość, że ładna, to jesze pakowna niesłychanie-w sam raz dla matki Polki. Potraktowałam to jako moją odpowiedź na kryzys o którym trąbią media .

    OdpowiedzUsuń
  2. wszystko pięknie,od dawna bawię się w dawanie drugiego życia swoim /i nie tylko/ rzeczom, bardzo to fajne zajęcie....
    A filc?....

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy reportaż, fajne zdjęcia i dużo ciekawych rzeczy a gitara po prostu czaderska. dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Beatko, Twoje ostatnie posty z targów fascynujące. Wcześniej nie miałam czasu, aby do Ciebie zajrzeć, a dziś przeczytałam wszystko hurtem. Może i dobrze, miałam opowieść na dłuższe czytanie. Och, co roku obiecuję sobie, że pojadę na te targi i co roku zostaję w kraju. No bo bez większej gotówki to bym się tam nie ruszyła, bo chyba bym oszalała, widząc te cuda i nie mogąc ich kupić. W tym roku sporo kasy wydam na warsztaty, więc następna szansa za rok... Może w końcu się uda???

    OdpowiedzUsuń
  5. Te talerze mnie zachwyciły!
    I pomysły z herbatą...
    A gitara obłędna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Te talerze są rewelacyjne, aż mnie zatkało z wrażenia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham recykling! Ten pomysł z talerzami jest niesamowity!

    OdpowiedzUsuń