Wpadła mi w ręce ostatnio pewna książka .A mianowicie ,, Sztuka Prostoty,, autorstwa Loreau Dominique.Generalnie jest to ukłon w stronę prostego ,ascetycznego życia, ładu i porządku w każdej dziedzinie od estetycznej , technicznej po duchową. Nie jest to moim zdaniem publikacja wybitna, miejscami wręcz nieco infantylna bywa ,ale widocznie trafiło na TEN , WŁAŚCIWY MOMENT.
Od jakiegoś czasu bowiem notorycznie zdarzały się sytuacje gdy mówiłam...
Gdzie to jest na Boga ??,,
Miałam taki przepis ...,
Ratunku gdzie jest makaron?
Miałam to ostatnio w ręku...
itp itd etc.
Znacie??/T
No to ja oczień wnerwiłas / jak mawiał jeden znajomy aktor co mu się zdawało że zna rosyjski,/ i się za porządki zabrałam.
Najsampierw posprzątałam spiżarnię, Wyłożyłam półki papierami w kwiatki ,nabyłam drogą kupna wiele starych słojów Wecka i umieściłam w nich produkty sypkie. Pokaże to jak dopnę resztę tzn lambrekinki z koronek i dekoracje na wieczka słoików zrobię....
Przy okazji się pokazało ,że jest tam jeszcze mnóstwo miejsca na surowce rozmaite i sprzęt mydlarski np.Wystarczyło posprzątać i nie trzeba się już o to potykać- niszcząc co nieco.
A teraz przyszła pora na kuchnię.
Zrobiłam wiec drugi, większy- bo na duże szpulki nie miałam.Jak widać bazą był stary słoik z korkiem po soli do kąpieli.
Tu widzimy dzieło w wersji wykończonej.Zużyłam stare , second handowe , plócienne podkładki stołowe, styropianową kulkę- a właściwie pół , klej i nieco bawełnianej koronki.
A potem dorobiłam do kompletu okładkę na segregator z przepisami.
Jutro kupię koszulki i poukładam przepisy tematycznie. Te których nie będę stosować/ czyli wyrąbane w kosmos albo z produktów nieosiągalnych/ komisyjnie wyrzuciłam.
Był duży kosz makulatury....
Ale tak naprawdę -przymierzam się do zrobienia kuchenno jadalniowych firanek . Będą składane z wielu second handowych ,bawełnianych kawałków i dekorować mają moje wielkie , tarasowe okno .Igielniki i okładka to tylko mały rozbieg.
.
Jakoś tak na styl romantyczny mnie wzięło, ale okno jest duże - wiec może mi przejdzie zanim skończę.....
Uściski.
Gaja
Widzę, że moda na ozdabiane segregatory zapanowała we wielu kręgach.
OdpowiedzUsuńTwoje prace są piękne i bardzo romantyczne - gratuluję!!
Pozdrawiam serdecznie :)
A ja nabyłam spory obrus...lniany...właściwie tylko pośrodku lniany, reszta to te piękne wzory na siatce... nie wiem do czego mi to na razie...ale piękny jest...second handy czasami kryją takie skarby...poczekam na resztę Twoich porządków, to może mnie zainspirują do czego ten obrus posłuży...
OdpowiedzUsuńNie ustaję w podziwie dla Twoich rękoczynów Beatko! Pięknie "nadekorowałaś"...
OdpowiedzUsuńŻyczę sobie oglądać więcej rezultatów takich "wnerwień" - też by mi się generalne porządki przydały...
OdpowiedzUsuńIgielniki i przepiśnik fantastyczne!
Czekam na ciąg dalszy :-)
OdpowiedzUsuńJesteś kopalnią pomysłów, niby prostych, ale w swej prostocie genialnych.Z niecierpliwością czekam na każdy wpis. Swoją drogą Twoja doba ma chyba 48 godzin. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńOjtam. Ojtam... . Pozdrawiam wszystkie komentujace i zycze milego długiego weekendu
OdpowiedzUsuńSuper porządki, mi by się też przydało zabrać się za uporządkowanie przydasiów:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię serdecznie i dużo słońca na majówkę życzę
...czyli, że nie tylko ja buszuję w domu swoim i maminym w poszukiwaniu skarbów i przepoczwarzania ich , takie rożne porządki rozpleniają się, ale jak dają takie wyniki to niech trwają jeszcze trochę, czekam na cd...
OdpowiedzUsuńNiech Cię ta romantyczność trzyma jak najdłużej, bo PIĘKNA w Twoim wydaniu!
OdpowiedzUsuńŚciskam,
Alicja
Okładka - pierwsze uczynię, też mam potrzebę porządku ostatnio :)
OdpowiedzUsuń