Dawno , dawno temu popełniłam ceramiczny stół.A dokładnie blat od stołu. Z czerwonej . gliny , szkliwiony szkliwami Welte. Do postawienia i używania na zewnątrz.
Po kilku latach okazało sie że zyskałam nieoczekiwanego sprzymierzeńca. Otóz stojacy w połcieniu stoł niespodziewanie zaczął przecudnym mchem porastać. A oto efekt koncowy jak dla mnie zachwycajacy
I tu skromny ukłon ku mojej naturze eksperymentatora. Otóż nieprawdą jest jakoby szkliwa wypalane w temperaturze do 1080 stopni nie wytrzymują warunków zewnętrznych. Nieprawdą jest ,że glina pęka i praca będzie na 1 sezon. Moj stół stoi piaty rok i nic nie popękało. Drobne odpryski szkliwa są- owszem, ale to mi się raczej podoba . I nigdy nic nie okrywałam na zimę bo po pierwsze jestem zbyt leniwa ,a po drugie jesienią jest wiele wazniejszej roboty.
Ceramika była klejona klejem do ceramiki, na płytę pilsniową. Mech narósł sam bez wspomagaczy, bywało jedynie, że obracałam stół w stronę połnocną bo mech wiadomo od pólnocy najlepiej rosnie.
No normalnie - koronkowa robota wyszła.
Aż strach filiżankę postawić...
Usciski..
Gaja
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie piękna współpraca natury z człowiekiem . Bardzo mi się podoba .
Pozdrawiam
Anka
Zachwycąjacy!!!i w formie i barwie-a pomoc matki natury bardzo efektowna!A najważniejsze ze umiesz to docenić!!!!Ciepłe pozdrówka -aga
OdpowiedzUsuńWow, wow, wow!!!! Super efekt!!! ale obrusik się położył;)))) i nie trzeba prać ani prasować;)
OdpowiedzUsuńrobi wrażenie!:)
OdpowiedzUsuńTak piękny, że nie moge oczu od niego oderwać, a najbardziej podobają mi się słowa, że nie okrywasz niczego na zime bo...., ja też tak mam, ciesze się latem, jesienią zamieram i nie obchodzi mnie stół pod chmurką. Pozdrawiam wiosennie:)))
OdpowiedzUsuńCudny kolaż się zrobił, nic tylko cieszyć oczy! Masz Gaju fantastyczne pomysły!
OdpowiedzUsuńJak na zamówienie dodatkowe zdobienie i takie eko...
OdpowiedzUsuń:)))
Nie widziałam piękniejszego!
OdpowiedzUsuń