Tym razem będzie post totalnie prywatny...
Otóż jak wiadomo albo i nie wiadomo sklep sobie na Etsy otworzyłam. Przed rokiem to było ale już można się pokusić o pierwsze refleksje
To jest absolutnie niesamowite miejsce i jestem zachwycona.
Po pierwsze - informatycy zrobili tam znakomitą robotę BO SPRAWNOSC DZIALANIA, ŁATWOSC OBSŁUGI I LOGIKA UZYTKOWANIA- POWALA NA KOLANA.
Jak sobie pomyślę jakiej wielkości są ich serwery ... jestem pod wrażeniem.
Fantastyczne relacje z klientkami z całego świata ich oceny listy i drobiazgi przysyłane
Dostałam z Meksyku np- fajną czerwoną bransoletkę,którą nosze od tzw uroku. Laura- klientka zrobiła ją specjalnie dla mnie.
237 sprzedanych produktów, niektóre bardzo drogie a raptem 3 zwroty. 130 doskonałych opinii i tylko jedna awantura z pewną oszalałą Włoszką...
CUDO
Po raz pierwszy w swoim długoletnim , projektanckim życiu odnoszę takie wrażenie ze wiatr wieje w plecy a nie w twarz
Może dlatego ze mam fajną sprzedaż, Pewnie tez ważna jest -łatwość w komunikacji i pełna przejrzystość
Ale tez pierwszy raz w życiu znalazłam miejsce sprzedażowe bez tzw drugiego dna.
Przez dwadzieścia lat mojej pracy twórczej współpracowałam z wieloma sklepami i galeriami .
Trójmiasto-w pięknej galerii w Gdyni pani właścicielka nie zwykła regulować rachunków za wykonane i sprzedane ubiory i do dziś jest mi winna spore pieniądze -nie do odzyskania.
Warszawa- w Alejach Jerozolimskich dostałam szczegółowy instruktarz co mam dokładnie szyć i co jest ładne a co jest brzydkie.
OCZYWIŚCIE NIGDY TAM NIC NIE WSTAWIŁAM.
W lublinie - szło świetnie, Właścicielka galerii - urocza i kochana. Zaprzyjażniłysmy się serdecznie- tak mi się zdawało- idiotce . Uwielbiałam Lublin - do czasu gdy przeszukując internet znalazłam zdjęcia z pokazu mojej kolekcji- podpisane nazwiskiem właścicielki galerii. A było kurde tak pięknie,,,,
Taaak .....wiem ,,, to agencja organizująca ten pokaz miała bałagan w papierach i pomyliła podpisy pod zdjęciami... Tyle ze o tym ze się taki pokaz odbył - to ja się właśnie z tego zdjęcia dowiedziałam.
Berlin- do dziś nie zobaczyłam złotówki za moje lniane ubrania i płaszcze.
Etc itd itp.
Wszystkie te miejsca łączyła jedna rzecz- horrendalne marże i tzw komis - czyli daj nam produkt - ubranie czy torbę , a my ją wytłamsimy, wybrudzimy i po roku Ci oddamy Jesli ktoś kupi to oczywiście otrzymasz środki ale bliżej nie wiadomo kiedy bo tak naprawdę zależy nam żeby twoje ubranie wisiało u nas jak najdłużej jako że świetnie wygląda na wystawie.
Wybrudziliśmy?? Porwane. Co to za uwagi w ogóle ??A od czego jesteś plastyk- poradzisz sobie.
Powiem wam ze to jest polska specyfika i ciekawostka.- Komis.
Generalnie na całym świecie jest jedna zasada- zamówione równa się zapłacone. A u nas - KOMIS -CZYLI ŚWIĘTE NIGDY.
Tyle że tkanin nie da się kupić na tej zasadzie, pasmanterii tez, Ze o zapłaceniu krawcowej nie wspomnę.Więc skąd ten zwyczaj - współpracy z Twórcami na zasadzie Komisu. Szukanie jelenia??
Ja się już od lat na to nie zgadzałam i współpraca z galeriami zamierała . Na szczescie sytuacje ratowały tzw stałe klientki.
I teraz ETSY
Pełna dowolność i przejrzystość
Mogę wstawić wybrany produkt i dowolnie go prezentować,
Mam produkt pod kontrolą
Sama ustalam cenę
Po roku tu też mam stałą, silną grupę tzw ,, stałych klientów,,.Grupę stale rosnącą.
HURRRA
I co bardzo ważne- najlepiej się sprzedają rzeczy ,, na totalnego wariata,, Bardzo to dla mnie fajne i miłe. Bo tak się akurat składa że ja lubię ,, na wariata,, Bardzo lubię. I NA DODATEK - UMIEM.
Marża Etsy- jest śmiesznie niska- bo razem z prowizją Paypal to jest coś ok 7, 5 procent.Generalnie nie ma o czym mówić
Jestem widoczna przez klientów z całego świata - co widać w statystykach
Pieniądze za produkt znajdują się na moim koncie natychmiast po sprzedaży , a nie po roku. Produkt nie zapłacony - nie zostaje wysłany.
Etsy wydaje olbrzymie środki na kampanie reklamowe w wielu krajach co sie przekłada na sprzedaż. I nie jest to mit bo sama widziałam w metrze w Londynie ściany wyklejone plakatami z ich reklamą .
Jednym słowem... Po raz pierwszy w życiu mam takie wrażenie jakbym po latach babrania się w błotnistej kałuży - wypłynęła na świeże , otwarte wody Oceanu Atlantyckiego.
Dziewczyny, otwierajcie butiki na Etsy, Nie ma na co czekać. Dla każdego miejsca starczy.
Uściski-
Wasza- Gaja
Cudowne brochy
OdpowiedzUsuńgaja ale na Etsy pewnie trzeba znac języki??
buziak
Fantastyczna sprawa. Cieszę się Gaju, że dobrze Ci idzie! Oby tak dalej!!!! Polskie piekiełko dobrze zdiagnozowane, każdy by chciał oryginalnie i nalepiej za darmo!
OdpowiedzUsuńNarobiłaś smaka na Etsy. No i ta marża. Chętnie puściłabym parę swoich wytworów od czasu do czasu, ale jak się kiedyś zaczęłam "orientować" i babrać w przepisach i podatkach to odpuściłam....nie sądzę,żebym na to zarobiła.
Nic to, obyś ZAWSZE miała wiatr w żagle! Ściskam!
A czy masz doświadczenie z polskimi sklepami/galeriami internetowymi? Mam na myśli działające na podobnej zasadzie jak etsy, (np. popularny decobazaar) gdzie wstawia się tylko zdjęcia, a nie sam przedmiot/towar.
OdpowiedzUsuńJa osobiscie nie pracowałam z ządną z tych galerii ale Znam dziwczyny ktore wstawiały do tych bardziej znanych i był jakis spory problem z płatnoscia. Jakis totalnie długi termin.
OdpowiedzUsuńIntryguja mnie Twoje printy.
OdpowiedzUsuńjak szukac zeby Cie znalezc na etsy?
Probowalam przez podana nazwe 'pod rozowym podlem' ale etsy nie znalazl, probowalam przez nazwisko i tez nic
? ? ?
Cierpliwosc i upor zostaly nagrodzone: znalazlam! :-)
OdpowiedzUsuńPoprzednio probowalam szukac przez imie i nazwisko a wystarczy po prostu samo nazwisko. Mam nadzieje, ze cos wybiore z tego bogactwa.
Gratuluje talentu i wyobrazni.
Jsienią szykuje sie kurs z ceramiki 3-d. A szkoła w budowie ale juz blizej niz dalej. Wszystkie informacje i aktualnosci pod adresem kurnachata.blogspot.
Usuńczy będziesz organizować w tym roku jakieś kursy? czy Twoja szkoła działa?
OdpowiedzUsuń