Odwiedziłam ostatnio miejsce niezwykłe..
Dłuuugo na mnie czekało...
Darek Makowski, właściciel i twórca -dzwonił i zapraszał... ale nie byłam dotąd ,mimo, że jest za progiem. Dariusz zapytał dlaczego tak długo zwlekałam i odpowiedz jest jedna.... Musiałam dojrzeć , dorosnąć i zmądrzeć - po to żeby zrozumieć znaczenie tego miejsca dla mnie , docenić to co widzę.
W sercu Łazienek Królewskich na wprost restauracji Belvedere - stoją niepozorne szklarnie. Na pierwszy rzut oka - nie wzbudzają szczególnego zainteresowania. Dopiero gdy znalazłam się w pobliżu i usłyszałam charakterystyczny rytmiczny stukot krosien Żakarda - wiedziałam ,że to jest miejsce magiczne.
Ten odgłos jest jedyny w swoim rodzaju... wydaje go mechanizm przerzutowy , podnóżki i płocha.Niczym rytm obrzędowych bębnów - wnika pod skórę i wiesz, że za moment zobaczysz coś niezwykłego, doznasz inicjacji i wtajemniczenia.
Manufaktura Królewska... kilkanaście zabytkowych , drewnianych , stareńkich, żakardowych krosien . Tysiące przepięknych lnianych , wiskozowych i jedwabnych wątków.Niektóre błyszczące i lekkie , inne matowe i zgrzebne. A pośród nich te najbardziej ukochane - lniane , szare pakuły naciągnięte na wielkie ,blisko półtora- metrowe krosno. Imponująca, zgrzebna osnowa - idealnie w mojej estetyce .Dotykałam ją dłońmi, czułam twardy, szorstki , organiczny len... Czy przypuszczałam wtedy , że za kilka dni stanie się moim miejscem pracy i materiałem do kolejnej kolekcji??
W osłupieniu błądziłam pośród krosien ,ram , płoch , nicielnic, nawojów- nie bardzo wierząc ze to co widzę, w czym biorę udział -dzieje się naprawdę.Że to nie jest kino i kolejna część Harry Pottera ,a Makowski nie ma magicznej różdzki -tylko stworzył to miejsce dzieki swojej wizji , pasji i katorżniczej pracy.
I te tkaniny. JEZU MIŁOSIERNY JAKIE TAM SĄ TKANINY...
Wzory jeszcze z czasów Stanisława Augusta, w przepięknych organicznych kolorach, rytmach, raportach.
Niebywałej wprost urody, szlachetności i wdzięku...
Absolutnie , unikatowe , przecudne , jedyne w swoim rodzaju miejsce, które otwiera drogę wgłąb duszy.Autentyczne i do bólu prawdziwe. Bez odrobiny picu i działań pod publiczkę, Z nieprawdopodobnym klimatem ... do zachłystu i zakochania się od pierwszego wejrzenia - co się w moim przypadku oczywiście , natychmiast i nieodwołalnie stało. Od tygodnia myślę tylko o krosnach żakarda , słyszę stukot krosien i śni mi się, że na nich tkam...
Więc ciąg dalszy z pewnością nastąpi ..
I to niebawem.
Uściski.
Gaja
Jak to czytałam , ciarki na rekach i słyszałam ten dźwięk....wyobrażam sobie jeszcze zapach tych tkanin... bajecznie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńhmmmm...tylko magicznym osobom zdarzają się takie czary...no i zostałaś zauroczona Widziałam filmik z Twojej tam bytności i tak sobie pomyślałam...że się "wciągniesz"Super!
OdpowiedzUsuńTAk pięknie wszystko opisałaś - że poczułam się tak jak bym tam była. Kocham "tkaninki", a po zdjęciach widać że tu kochać to za mało - tu można zachorować i do tego na amen! Szkoda że nie mam możliwości tego dotknąć - ale dzięki Twojemu Słowu - prawie się udało. Dziękuje za to!
OdpowiedzUsuńChyba gdzieś czytałam o tym miejscu...świetnie, że ono istnieje i ze trafiłaś tam, i że tak pięknie o nim piszesz!
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Parę lat temu czytałam, że mają zlikwidować to miejsce. Myślałam że już po wszystkim. Ucieszył mnie Twój post, jakie to szczęście że ktoś do tego nie dopuścił!
OdpowiedzUsuńMam do sprzedania "stare" krosno. kupiłam je jakieś 30 lat temu w "Cepelii".Jest w doskonałym stanie, nie używane... Czekało na wenę i się nie doczekało...mogę zrobić zdjęcie i przesłać.
OdpowiedzUsuńBasia
poproszę zdjęcia na karolinaz4@gazeta.pl
UsuńWow!!!! Wow!!! O Boże, Gaja, znalazłaś swój czakram;)))
OdpowiedzUsuńkolekcja zapowiada się smakowicie....
OdpowiedzUsuńwypatruję niecierpliwie ciągu dalszego
Witaj. Na twojego bloga trafiłam przypadkowo, ale jestem zachwycona. Pozwolę sobie dodać Twoją stronę do godnych polecenia. zapraszam również na mojego bloga www.filcykowo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńgreat photos and lovely description about discovering a hidden treasure right in the middle of Warsaw city.
OdpowiedzUsuńBut my dear Beata, u some how forgot to mention that it was me; the Indian man who was the first to introduce u to that magical place and Darius the man who runs it.
hope u still remember me and my friend Slavik visiting ur home and discussing the historical importance of the that Studio and that we have to join hands with us to revive it.
i am so happy that u r now seriously getting involved in that studio,
Vasudevan, Tasara Beypore, India