Jest tak. W Manufakturze tkam w czwartki.Czasem też w piątki. A w pozostałe dni jestem na budowie gdzie praca wre. I kiedy mam wolną chwilę -to jak ten świstak z reklamy czekolady ,, zawijam te sreberka,,
Robię dużo prób, bo sesja zdjęciowa tuż tuż i ubranka czas zacząć.Ku mojemu zdziwieniu wielkiemu , ale i radości - pięknie zaczęła mi się wybarwiać bawełna i len.
Rózne różności.Bawełniane i lniane |
Fragment jedwabnego szala. Liście plus łuski cebuli. |
Jeszcze na mokro |
I na sucho |
Dosyć mi się podobają te ostatnie , konkretne i wyrażne efekty. Zwłaszcza na bawełnie. W książkach i na blogach z eco - printingiem zaleca się, aby zaprawiać włókna celulozowe w proteinach. Przyznać muszę, że nie zastosowałam się do tych zaleceń. Nie używałam też octu tym razem,ani popiołu i sody . A liście są z ogrodu i lasu,żaden tam eukaliptus.
Mam do ufarbowania całą kolekcję więc oczywiste jest ze muszę brać to co mam pod ręką ,a tu nie Australia i eukaliptus tylko na giełdzie lub nielegalnie w ogrodzie botanicznym.
Szal z atłasu jedwabnego. Coś pomiędzy military a etno |
Dokładnie to ostatnio - nalogowo wręcz - czynię
Co i Wam polecam.
Usciski
Gaja
Dobrej Nocy
Gaja
Jestem pod tak wielkim wrażeniem ,że mogę tylko powiedzieć " OCH ". jestem zachwycona Twoimi tkaninami i ogromną przyjemnością czytam posty, choć nie zostawiam swoich śladów, bo co może powiedzieć laik w tej dziedzinie??? Pozdrawiam ciepło i życzę dużo zdrowia i ogromnej weny !!!
OdpowiedzUsuńEfekty niesamowite! Pięknie te liście wychodzą, i najlepsze właśnie te co pod ręką. To znaczy w najbliższym lesie.;) Paprocie by też pięknie wyglądali, i liścia dębowe, i jeszcze dużo innych pięknych roślinek jest w lesie że czasu zabraknie na eksperymenty chyba :) Ja się na tym print farbowaniu za dobrze się nie znam... może tu chodzi o to że nie każda trawka się nadaje? Pozdrawiam, podziwiam, i czekam niecierpliwie na kolejne posty.Nadia
OdpowiedzUsuńNieustannie się zachwycam i zazdraszczam efektów! :-) Sama też czynię próby, ale nie jestem przekonana czy będzie się czym chwalić...
OdpowiedzUsuńpieknie wyszly I bardzo ciekawe kolory. Czy te liscie to olszyna? Pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńBeatko piękne wybarwienia Ci wyszły. Czasem żałuję ,że nie można zatrzymać tego efektu na mokro - soczyste kolory i połysk. Ale co tam , zabawa i tak jest przednia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te tkaniny, naprawdę coś niesamowitego. Samej mi po głowie chodzi by jakiś materiał ufarbować, ale to może kiedyś, na razie się zachwycam Twoimi dziełami. Cudowne :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory. Jestem zachwycona i... ja też tak chcę. :-( Zamówiłam na Allegro eukaliptus i jak tylko przyjdzie wiosna zabieram się za próby. Szkoda, że mieszkam tak daleko od Pani bo skusiłabym się na takie warsztaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę samych sukcesów i zadowolenia.
Trafiłam do Ciebie przypadkiem, szukałam wieści o eco printingu, jestem oczarowana kolekcją po farbowaniu! Cudowne! Muszę sobie też tak pofarbować:)))
OdpowiedzUsuńZostanę u Ciebie, bo ciekawie bardzo! Pozdrawiam serdecznie.