Kupiłam sobie wreszcie profesjonalny sprzęt do flokowania i testuję. Ze skutkiem względnie pozytywnym ale nie bez odniesionych ran.
Nowe urządzenie miało bowiem tę wadę ze niemiłosiernie kopało prądem , jednakowoż dawka nie była śmiertelna.Ulubiony kolega - techniczny przyszedł, podłączył uziemienie i nareszcie można pracować.
Używam włókna wiskozowego , dość długiego bo ok 1 mm- co daje rezultat tkaniny 3d . W kwestii kolorów jestem zdana na producenta floku ,ale zobaczymy- może się coś subtelniejszego z zagranicy ściągnie
I flokuję , flokuję, flokuję aż cała jestem obsypana różnokolorowym wiskozowym pudrem.
Oto na wstępie przedstawiam rozpoczęty wzór na jedwabnym szalu. Inspiracja widoczna po prawej ,a są to modele z ostatniej kolekcji Prady-bardzo konkretnie wyraziste.
Cała oferta projektancka jest w tym sezonie wyrazista . Bo jak nie biało czarno- graficznie - to biało -kanciasto, albo zielono -szafirowo- pasiasto- paskudnie. Jedynie u Dries,a Van Notena nieco łaskawiej ,bo kraciasto i kobieco.
Więc skoro graficznie to mamy rozwiniecie tematu.
I zakończenie... Jak widać inspiracja sobie, a Jarmolowska sobie . Jak zwykle...
Pozdrawiam z pracowni wyścielonej centymetrową warstwą floku.
Usciski
Gaja
Tylko się domyślam co to jest flokowanie....nawet "wujek Google" nie wiedział! Ale to coś niesamowitego! Rozumiem że ta technika polega na "wbijaniu"nici do tego przeznaczonych....hmmmm,bardzo ciekawe! za pomocą jakiejś czarodziejskiej maszynki....Jesu,Beatka,jak Ty coś wynajdziesz to....dech zapiera!
OdpowiedzUsuńtez jestem "pod wrażeniem":)
OdpowiedzUsuńJa również jestem zadania, niech "Jarmołowska sobie" wyjątkowo mi się podoba ta tkanina :D
OdpowiedzUsuńBeato ja znam flock, który wycina się na plterze a później wgrzewa pod prasą, czy ta Twoja metoda to nanoszenie podkładu, na który sypie się drobinki a później wgrzewa ? - Taki sitodruk inaczej ?
Pozdrawiam pełna podziwu
Karina
Jasne ze to sitodruk inaczej , albo druk inaczej . Mnie sie podobają efekty no i mam nową zabawkę
OdpowiedzUsuńUściski
Basiu - samochodziarze napylają sobie ta metoda deski rozdzielcze a ja bede tkaniny napylac
OdpowiedzUsuńSuper efekty czyli można liczyć w przyszłości na nowy kursik? :) A pamiętasz Beatko te rajstopy czy pończochy z puszystym wzorkiem? tez się nazywało flok. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPamiętam Mariolko i przymierzam sie do autorskich rajstop z nadrukowanymi ,,aksamitnymi,, koronkowymi podkolanówkami.
OdpowiedzUsuńŁał, Beatko to brzmi sexi :) czekam na te piękności.
OdpowiedzUsuńBeato, a czy to możnaby na klej nasypać paproszków cudnych?
OdpowiedzUsuń