Dziś brałam udział w wydarzeniu doprawdy niezwykłym.A mianowicie byłam fotografowana jako Georgiana Cavendish- księżna Devonshire. Zdjęcia miały związek z projektem Bringing Art a fotografowała Olga Stachwiuk.
Jako punkt wyjścia wybrałam obraz Joshuy Reynoldsa pt,, Georgiana Cavendish with daughter ,,.
W projekcie chodzi o to żeby znalezć obiekt artystyczny z którym sie czlowiek utozsamia i wystylizować się w sposób maksymalnie zblizony do oryginału.
Dzisiejsza sesja dodatkowo nakręcona została na uzytek TVP co dodawało jej smaczku.
Georgiana Cavendish- osiemnastowieczna piękność i ikona stylu .
Postać wielowymiarowa -przebogata kobieta ale nieustannie tonąca w długach bo zagorzała hazardzistka .Niekochana żona, ale ukochana kochanka , fantastyczna matka zdolna do najwiekszych poświęceń..Przez swoje pochodzenie z domu Spencer- przodkini Lady Di. Przez swoją pozamałżeńską córkę- pra pra prababka lady Sarah Fergusson - księżnej Yorku.
O losach tej pani opowiada przepięknie zrobiony film kostiumowy pt,, Księżna,,
Nie wiem doprawdy dlaczego wybrałam akurat ten obraz.
Moze dla pewnej bezpretensjonalności ujęcia postaci. Księżna- uosobienie stylu , wszelkich mód - które często sama kreowała, jest tu przedstawiiona w spodób swobodny, domowy -wręcz lekko niedbały.
Nic nie podkreśla jej statusu- pozycji najbogatszej kobiety Anglii tamtych czasów, ani skromna suknia , bez ozdób , haftów i złoceń, ani nieobecna biżuteria, Tylko sukienka dziecka, z lekkiego jedwabnego muślinu, z marszczeniami na rękawkach i staniczku - wygląda na kosztowną. Reszta jest totalnie bez pozy.
Jednakowoż dzisiaj ekipa na planie miała trochę zadymy z dopasowaniem do siebie fragmentów układanki.Najwiekszym problemem były moje włosy bo krecone to one nijak nie są, ale od czego termoloki. Z kiecką i forbotami poszło nam dużo łatwiej.
Dziś kilka ujęć z planu, a wkrótce efekt końcowy- czyli fotografia Olgi. Nie zezwoliła na nawet najmniejszy podgląd , więc sama jestem niezmiernie ciekawa.
Chwila przerwy w pozowaniu. Jak widać- dziecko mamy bardzo grzeczne....
Się malujemy i czeszemy u Olgi w studiu. I się nakręcamy a,, dziecko.. siedzi na krześle.
Olga pstryka i pstryka
I nawet lord Cavendish niespodziewanie się nam pojawił.
Uściski
Gaja
Już nie mogę się doczekać - obejrzałam inne zdjęcia tego typu zrobione przez tę Panią ... rewelacja
OdpowiedzUsuńPani Beato, pasuje Pani do tej scenografii. Jestem bardzo ciekawa efektu końcowego. pozdrawiam Katarzyna :)
OdpowiedzUsuńBeata, świetny projekt i rola dla Ciebie wymarzona. Według mnie świetnie wybrałaś obraz i spokojnie możesz być współczesną lady Cavendish :).
OdpowiedzUsuńAleż potraficie się bawić!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń